GRECJA I RYBY

Obiecałem kilka wpisów odnośnie wędkowania w Grecji na morzu śródziemnym . W tym wpisie przybliżę podróżnikom i zainteresowanym urokliwą plażę w zatoce Argolidzkiej na Peloponezie. Gdy pierwszy raz zdecydowałem się na wędkowanie, zabrałem ze sobą kilka pudełek dżdżownic i 1/2 litra białych robaków (kolorowych). Było to podyktowane wiedzą ichtiologiczną. Wszystkie ryby zamieszkujące to może to mięsożercy i drapieżniki. Większość z tych gatunków , jak sargus, mulet lub red mulet pobierają pokarm z dna , zeskrobując małe ślimaki i małże ze skał i dna . miażdżą je lub połykają w całości . Okoń morski na fotografii poniżej to typowy drapieżnik o upodobaniach podobnych do naszych okoni, jednak jest samotnikiem nie zeruje w stadach.

Przyznacie że kolory ma fantastyczne , a w smaku przewyższa naszego okonia. Znajomym grekom serwuje go w śmietanie z cebulą. Inną ciekawą rybką jest brunatno- turkusowy wargacz. Jego cena na bazarach rybnych w Grecji dochodzi do 40 Euro za kilogram. Przysmak mojej żony . Na zdjęciu jeden z mniejszych około 12 centymetrów.

Te bajecznie ubarwione rybki ( znakomite smakowo) potrafią codziennie przynieś tak wiele satysfakcji , że żadne wędkarstwo nigdzie na świecie nie przynosi mi tyle satysfakcji. Brania są energiczne i zdecydowane, rybki mimo ze małe niesamowicie waleczne. Najważniejsze nie odpuszczać rybie, aby nie dała rady schować się w podwodny  zakamarek skalny. Kolejna satysfakcja to ilość brań która jest zaskakująca . Mój rekord to 68 ryb w ciągu godziny. Przy rzutach na odległość 30 metrów . Łowię je z brzegu tylko i wyłącznie. Zazwyczaj siedzę na kamienistej plaży i opalając się wędkuję. Przerwy w łowieniu poświęcam na zanurzenie się w krystalicznie czystej wodzie.

Czasami wędruję po skałkach w poszukiwaniu nowych nieznanych miejscówek, lecz tam nie ma złych miejsc. Moi przyjaciele którzy dali się skusić na taki wyjazd , kolejne wakacje pragną spędzać z nami w tej pięknej scenerii.