Na prośbę wielu z czytelników podaję mój przepis na zupę z drapieżników lub innych ryb. Podam dwie wersje . Pierwsza to domowa gdy mam więcej czasu i wszystkie potrzebne produkty , druga to ta wersja wyjazdowa szybka.
Pierwsza wersja. PRODUKTY.
Ryby po filetowaniu z łbami – 2 kg
1 cebula
1 marchewka
1 pietruszka
1 jajko
2 łyżki stołowe mąki
2 grzbiety z fileta dużego okonia lub i grzbiet z 1/2 fileta sandacza
Pomidor
1/2 papryki
Pieprz
Sól
Natka pietruszki
10 ziaren kolendry
Liść laurowy
Ikra z okonia lub innej ryby
Do zimnej wody wkładam pokrojoną na drobne kosteczki marchewkę i pietruszkę . Po zagotowaniu czekam około 10 minut i wrzucam pozostałości ryb po filetowaniu (razem z łbami) pokrojoną w drobną kostkę cebulę, sól, pieprz kolendrę i liść laurowy. Gotuję na małym ogniu jeszcze przez 15 minut. Całość odcedzam przez sitko . Pozostały wywar wlewam do nowego garnka , a pozostałości na sitku studzę (po wystygnięciu obieram pozostałe mięso z kości rybich). We wrzątku topię pomidora w celu zdjęcia z niego skórki. Pomidora i paprykę kroję w bardzo drobną kostkę i umieszczam w wywarze i rozpoczynam jego zagotowywanie. Gdy wywar już wrze , dodaję obrane mięso oraz pokrojone w kostkę grzbiety filetów z okonia lub sandacza. W szklance lub garnuszku umieszczam ikrę z ryb , wbijam jedno całe jajko , solę i pieprzę do smaku oraz dodaję mąkę . Całość mieszam dokładnie widelcem i małymi porcjami wkładam do gotującej się zupy. Po dwóch minutach nasza zupa gotowa jest do podania.
Ta wersja druga jest o tyle szybsza , że nie gotujemy marchewki i pietruszki a wywar gotujemy na przyprawie Wegetta. Pozostałe składniki zawsze na wyprawy zabieram ze sobą i serwuję uczestnikom jedną z moich flagowych potraw wędkarskich.
Kolegom życzę miłej zabawy w kuchni i smacznego.
Pozdrawiam DZIADEK