Sobotę i niedzielę spędziłem na mazurach łowiąc z kolegami z koła Baracuda na jeziorze Brzozolasek. Jak zwykle atmosfera była pozytywna.
Pierwszego dnia pięknie żerowała płotka i nie trzeba było jej specjalnie zapraszać do brania. Koledzy oraz DZIADEK połowili w trzy godziny od 3 do 2 kilogramów płotek. W niedzielę było zupełnie inaczej , nic nie było w stanie sprowokować do brań będącej w,, letargu ” płoci. Tak właśnie działa ciśnienie atmosferyczne na białą rybę. Złowionych zostało tylko 3 płotki. Największą ryba niedzieli był okoń 230 gram złowiony przez znanego Wam twórcę woblerów Grzegorza Michałkiewicza.
DZIADEK musi się z lodem pożegnać do następnego sezonu. Ze względów zdrowotnych już w tym roku ,,podlodowym”- nie połowię.
Wprawdzie ocieplenie wiosny nie czyni , bo jeszcze w marcu przymrozi ale lecący – NIESPOTYKANY – klucz łabędzi i jednego żurawia zatoczył koło nad jeziorem . Żuraw oddzielił się od łabędzi i poleciał na północ a ,,śnieżnobiałe” po wykonaniu dwóch kółek nad jeziorem wylądowały na odpoczynek na lodzie.
Poniżej na zdjęciach ,,eskadra łabędzi”
Pozdrawiam wszystkich czytelników DZIADEK