Tyle zapytań w ciągu dwóch dni jeszcze nigdy nie otrzymałem. Telefon się wręcz grzał. Skrzynka firmowa również. Na rynku handlowym – NIE MA DŻOKERSA !!!! Ale jest ochotka – to po pierwsze . Po drugie musimy się cofnąć o 25 lat wstecz i wszystko będzie jasne. Nie było dżokersa. Łowiłem w większości przypadków białymi robakami. Z uwagi , na fakt , że w tamtych czasach pojęcie pinka było raczej z pogranicza wyobraźni i fantastyki , hodowałem samodzielnie białe robaki , gdy były długości 3-4 milimetrów odstawiałem je od jedzenia i miałem namiastkę dzisiejszej pinki. Stałym punktem zaopatrzenia w wiosenną przynętę hakową, którą stanowiły malusieńkie dżdżownice (gnojaczki), był polder ściekowy w Łęcznej usytuowany na samym Wieprzem . Tam łopatą bezpośrednio przy samym murze betonowym osadnika ścieków , pozyskiwałem jeszcze nie wyrośnięte dżdżownice o długości 2 centymetrów. One zastępowały ochotkę, lub nie dorośnięte białe robaki barwione RODAMINĄ na kolor czerwony. Gdy , w dzisiejszych czasach zabraknie dżokersa to większość z zawodników załamuje ręce. Nie należy tego traktować jak ,,koniec świata” , tylko walczyć tym co jest dostępne. Pamiętajcie o utopieniu pinki , oraz o oszczędnym nęceniu kubkiem lub procą . Donęcamy po 10- 15 pinek na jedno donęcenie.
Gnojaki mimo , że maleńkie tniemy na maleńkie kawałeczki. Posiadaczom , grubej ochotki , przypominam , że może być dobra w zanęcie ale szybko syci drobne płotki.
W odwodzie są jeszcze opisywane (kłódki) chruściki oraz kiełże.
Wszystkim startującym w sobotę i niedzielę , życzę takich połowów jak na zdjęciu poniżej.
Pozdrawiam czytelników DZIADEK
Dziadku, czy bez jokersa, ale z samą pinką w zanęcie, trzeba mocno zmienić proporcje mieszanki spożywka -ziemia? Chodzi mi o to czy wtedy dać znacznie więcej spożywki, żeby mieszanka zanętowa nie była zbyt uboga?
PolubieniePolubienie
Nie zmieniamy struktury mieszanki zanęta – ziemia , ze względu na fakt , iż jeszcze biała ryba nie pobiera produktów roślinnych lub w bardzo ograniczonej ilości.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Zapytam może troszkę nie na temat – chociaż to jest alternatywa.Pytałem w temacie o naturalnych przynętach ale jest dość stary i nie jestem pewien czy odczytał Pan zapytanie (w tak dużej bibliotece zawsze może pytanie umknąć – jesteśmy ludźmi :D). Skoro temat chruścika się znów pojawił to chciałbym zapytać o to czy wczesną wiosną (późny marzec/wczesny kwiecień) już można spotkać tego pięknego robaczka – mam całkiem dobre miejsce do pobierania tej przynęty w płytkiej rzeczce nieopodal ale dotychczas szukałem go tylko od maja. Czy są szanse aby go znaleźć już zaraz po zejściu śniegów, gdy pogoda jeszcze nie dopisuje i mamy chłód? Aktualnie zdaje mi się, że już powinien być ale chciałbym wiedzieć na przyszłość – chodzenie w woderach po wodzie i krzakach do przyjemnych nie należy ale czasami na wiosenne jazie przydałby się chruścik. Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Chruściki już są w swoich ,,domkach” wprawdzie małe ale obecne . Wystarczy wyciągnąć kilka zatopionych starych gałęzi i wszystko będzie jasne.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
W tym tygodniu powtórka z rozrywki. . Czyli jak nie mamy joka to zanete razem z ziemią do tego topiona pinka i lowimy albo próbujemy. Panie Dariuszu ile topic pinki na jedną ture. 100 -200 ml ? A aromatyzowanie ziemi atraktorem ochotkowym czy to cos daje czy to sciema sprzedawcy zeby popchnąć towar ?
PolubieniePolubienie