Trochę opuściłem się w pisaniu na blogu. Uczyniłem tak z pełną świadomością. Teraz zajęci jesteście pierwszymi startami w zawodach i sprawdzaniu swojego przygotowania do sezonu. Wielu z was zaliczyło pierwsze ,, pudła ” – medalowe miejsca. Oczywiście informujecie mnie na bieżąco , oraz obserwuję wasze sukcesy na portalach społecznościowych. Ja w tym czasie , w ramach rekonwalescencji pospacerowałem trochę po lubelskich rzekach krainy pstrąga i lipienia. Oczywiście tylko i wyłącznie z ulubionymi paprochami RELAX. Pierwszą wyprawę popołudniową poświęciłem rzece Bystrzycy na odcinku w okolicach miejscowości Bystrzyca Stara. Bardzo niski stan wody , powoduje , że pstrągi umiejscowione są tylko w dwóch miejscach na rzece . Mianowicie są to wyraźne rynny oraz wszelkie przybrzeżne nawisy traw , skarpy lub korzenie drzew. Tylko w tych miejscach był sens wysyłania przynęty by ,, podrażnić kropkowańce”.
Maleńkie pstrążki ochoczo atakowały 3/4 calowe paprochy RELAX o kolorze perły z brokatem lub przebarwiane na kolor seledynowy fluo. Od lat jest to moja przynęta numer 1 przy połowie pstrągów . Główki na tak płytkiej wodzie stosowałem tylko o gramaturze 0,8g lub (testowane nowe główki firmy MIKADO). Doskonały kształt owalu z odpowiednim kątem umieszczenia na haczyku tych testowanych mikro główek MIKADO bardzo się sprawdził . Co charakterystyczne to zastosowanie zadziorów na trzonku haka powoduje leprze trzymanie gumy na jigu. Polecam kolegom ze względu na jakość produktu. Zapewne przetestuję ten produkt na Orawskich wyprawach podczas połowu okoni.
Po kilku złowionych maleństwach o długości do 15 centymetrów , złowiłem ładnego ,,grubego” pstrąga o pięknym wybarwieniu. Kolejne przebyte nad brzegiem chwile przyniosły jeszcze jednego o podobnej wielkości.
Zachodzące słońce oraz spadająca temperatura spowodowała , że nadszedł czas do powrotu do domu.
W drodze powrotnej zatrzymałem się na chwilę w miejscu , zwalonego przez bobry kilka lat temu drzewa. Tam w kipieli rzeki która powstaje za zwalonym pniem złowiłem jeszcze dwa małe pstrągi.
Pozdrawiam czytelników bloga i miłośników spinningu . DZIADEK
Dziadku może wystarczy tych zdjęć z niemiarowymi rybkami, a co do smażenia na masełku czy te ryby to czasem nie z no-killa?
PolubieniePolubienie
Drogi kolego robię zdjęcia rybom , które łowię. Ryby biorą i niewymiarowe i wymiarowe, taka jest ich natura.Ale sugerowanie mi o zabieraniu ryb z odcinków no-kill jest niegrzecznością z Twojej strony i wielkim błędem. Przemyśl zawsze przed napisaniem jakiegokolwiek komentarza !!!
Pozdrawiam DZIADEK
PolubieniePolubienie
Każdy łowi wymiarowe i nie wymiarowe , na to nie zawsze mamy wpływ ale chwalenie się 10 cm zakrwawionym pstrągiem to zwykła próżność. Sory tak to widzę, jeżeli nie masz z tym problemu to świadczy to tylko o tobie.
PolubieniePolubienie
Co jeszcze ciekawego masz do napisania na moim blogu ? Nie doczekałem się jeszcze odpowiedzi o zabieraniu prze zemnie pstrągów na odcinkach złów i wypuść ? Jak widzisz łowię więcej lat niż Twój wiek, życzę byś złowił w swoim życiu przynajmniej 10% tego co ja złowiłem. Blog jest osobistym uniwersytetem na którym , uczę też kultury wypowiedzi lub rozsądnej krytyki . Z Twojej strony są tylko pomówienia , domniemania i moralizowanie. Źle trafiłeś , od czasu do czasu pozwalam zamieszczać właśnie takie jak Twój komentarze , by czytelnicy mieli możliwość poznania jak głupim wpisem , można kogoś obrazić nie prezentują nic rozsądnego od siebie. Myślę , że dość jasno się wyraziłem. Załóż bloga i postaraj się przekazać wędkarzom przynajmniej 1 % wiedzy jaką ja przekazuję , bezinteresownie. Czasami złowiona ryba krwawi. Takie jest życie.
Pozdrawiam i namawiam do większego zastanowienia się przed napisaniem kolejnych uwag odnośnie mojej osoby.
PolubieniePolubienie