Czytajcie moje najważniejsze wpisy po kilka razy , aż Wam się utrwalą najistotniejsze sprawy na zawsze. W niedzielę obserwowałem ( pomagałem również) mistrzostwa mojego koła Barrakuda Lublin. Podczas gruntowania ( fatalnego) zapytałem kolegów czy czytali mojego bloga ??? Odpowiedź – oczywiście !!! Powiem tylko czytali , nic sobie nie przyswoili !!!
Pisałem o grubej żyłce , pisałem o rozciągliwości. Nic do czytających nie dociera. Nie dziwcie się, że nie łowicie w tym miejscu , w którym Wam się wydaje że jest przynęta.
Po pierwsze , jeżeli już nie macie specjalnego zestawu z grubą żyłką do gruntowania , to przynajmniej po gruntowaniu cięższym gruntomierzem załóżcie ponownie do zestawu maleńki i nim sprawdźcie ponownie grunt.
Po drugie po zaczepieniu zestawu na topie , złapcie za żyłkę powyżej spławika i delikatnie pociągnijcie w kierunku dolnika , w celu zluzowania naciągniętej żyłki przez Wasz amortyzator żyłki. Takie naprężenie to od 7 – 2 centymetrów. Dopiero po zluzowaniu naciągniętej żyłki róbcie znak na topie. Takie gruntowanie po łbach nie ma najmniejszego sensu. Pokazałem to w niedzielę kilku zawodnikom. Doznali olśnienia , a przecież czytali bloga.
Przewertujcie po kilka razy moje wpisy . Tam na prawdę jest ,,kopalnia wiedzy” , trzeba tylko lub aż z niej skorzystać.
Pozdrawiam czytelników DZIADEK