Jedna z piękniejszych i spokojniejszych pór roku. Piękna , bo ubarwiona kolorami przyjaznymi dla oka. Ciepłe barwy powodują, że mimo chłodu czujemy się komfortowo. Spokojniejsza, bo nad woda nie szaleją skutery wodne, motorówki, brak,grillowiczów ” z nieodzowną puszką piwa. Cisza, nawet ptactwo w większości grzeje swoje piórka na południu Europy. To magiczny czas , doskonały na wyprawy se spinningiem , ale również spławikowe łowienie , może dostarczyć wiele satysfakcji. Czekają na nas dorodne płocie, ostrożne klenie i silne brzany.
Ta pora roku jak opisywałem we wcześniejszych wpisach ma swoje reguły. Uczono w szkole , że są wyjątki od reguły , ale my zajmiemy się tylko regułami.
- Na wodzie stojącej stosujcie tylko uśpione (utopione) białe robaki. Podwodna roślinność, która opadła na dno, jeszcze nie przegniła do końca , w związku z tym żywe białe będą zagrzebywać się w tą gęstwinę roślinności.
- Stosujcie ostre korzenne zapachy oraz mieszanki kolendr i kminku. Należy zapomnieć o zapachach owocowych i słodkich typu karmel (lato się dawno skończyło).
- Nęcimy oszczędnie w zanęty, a bogato w mięso. To czas gdy ryby szukają dużej ilości naturalnych protein.
- Stosujemy bardzo delikatne zestawy o maksymalnie ,,wycienionych” żyłkach i maleńkich hakach rozmiaru 22-18. Woda jest już bez planktony i jej przezroczystość bardzo wzrosła.
- Na rzekach szukamy odcinków wolnych bez zawirowań i ostrego nurtu. W takich przypadkach polecam bolonkę z wolnym spływem.
- Zmieniamy często miejsce , aby zlokalizować siedlisko ryb.
- Ustawiamy grunt tak , aby przynęta była zawsze delikatnie nad dnem.
- Warto do zanęt dodać skondensowanego mleka dla wywołania jasnej chmurki.
Brana to też jesienny smakosz białych topionych robaków , lecz nie będzie jej w wartkim nurcie a bardziej powolnym lub umiarkowanym i nie koniecznie na kamieniach.
Uśpione białe to podstaw o tej porze roku.
Bardzo dobrze sprawdzają się białe robaki przesypane kurukumą, po upływie doby przebarwią sie delikatnie na żółto i będą specyficznie pachnieć przyciągając rybki.
Chyba wybiorę się i ja , by poszukać jesiennych uroków i rybek .
Pozdrawiam czytelników DZIADEK
Dziadku mistrzostwo świata 🙂 aż spróbuje tych wspaniałych porad 🙂
PolubieniePolubienie
Panie Darku, w Poznaniu na Warcie mamy ekstremalnie wysoką wodę od kilku tygodni. Jest sens się z nią siłować?
PolubieniePolubienie
Odradzam byłem dzisiaj na Wiśle nie ma również warunków do łowienia .
Pozdrawiam DZIADEK
PolubieniePolubienie
Darku mam zapytanie. Mianowicie jakiś czas temu drogą wymiany handlowej, (czytaj za liter polskiej wódki ) otrzymałem jakieś 500 kg ciastek, biszkoptów oraz innych herbatników. Wszytko elegancko zapakowane – zafoliowane w kartoniki każdy pakowany po 2 kg. Problem polega na tym, iż już w lipcu 2017 roku minęła data przydatności i delikatnie rzecz biorąc, czuć iż ciastek nie jest pierwszej świeżości. Czy wrzucenie go na szybko do pieca w celu wyprażenia wystarczy ? Dodam tylko , że wędkuje głównie w Wiśle okolice Warszawy. Mieszanki jakie będę chciał zrobić będę na bazie Twojej bazy na rzeki oraz mieszanki na Drohiczyn. Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Panie Darku poprosimy o relację, jeżeli się Pan wybierze 🙂
PolubieniePolubienie
Witam czy na Wieprzu okolice (Kośmina) wyżej wymienione zapachy mocno korzenne też się sprawdzą???, oraz w tym okresie ile objętościowo podać takiej zanęty w postaci kul lub kubka zanętowego. Pozdrawiam Tomek
PolubieniePolubienie
Jak wcześniej pisałem na jesieni i zimą stosujemy wszelkie zapachy z wielką ostrożnością. Zanęty 20% ziemi 80% – bardzo delikatny zapach korzenny. Mieszanka topionej pinki i dzokersa.
Pozdrawiam DZIADEK
PolubieniePolubienie
Fajne porady, ja dalej jestem nowicjuszem i do końca nie odnalazłem swojego stylu. Aktualnie testowałem sztuczne przynęty, nie chce też za dużo wydawać. Chętnie przetestuje Pana sposób.
PolubieniePolubienie