Jubileuszowy X puchar Barrakudy im. Bogusława Borowskiego przeszedł do historii. Miałem wiele pracy przy przygotowaniach do tej imprezy, zwłaszcza , ze był to mój debiut jako Prezesa koła Barrakuda oraz z racji zaproszonych gości specjalnych. Na zaproszenie koła oraz moje osobiste , zawody te sędziował bezinteresownie , przyjeżdżając na swój koszt mój wielki PRZYJACIEL sędzia klasy międzynarodowej Artur Kalinowski z Torunia.
Drugim gościem specjalnym był Kacper Górecki , z którym łączą nas nie tylko prace nad słynnym już w Europie spławikiem odległościowym PANCERNY, ale i wieloletnia znajomość z nad wody i lodu. Kacper do Lublina przyjechał z Basią swoją partnerką życiową i uczynił to również na swój koszt fundując jako nagrody trzy siatki wyczynowe.
Nasi goście specjalni sprawili mi ogromna radość przybywając z tak odległych stron, pozwalając się zaprosić na skromny obiad na lubelską starówkę oraz potwierdzając , że przyjadą za rok. Tym razem nie będę opisywał wrażeń sportowych , ale pozwolę sobie podziękować za liczny udział zawodników z Lubelszczyzny oraz wszelkich stron Polski. Przepraszam , ale tylko mogliśmy ustawić 55 równorzędnych stanowisk (bardzo niski stan wody w zalewie). Chętnych było znacznie więcej. Chciałbym podziękować zawodnikom za hojność , otwarte serce i wrażliwość na ludzkie cierpienie. Podczas zbiórki na leczenie i rehabilitację MANI MANIEWSKIEGO Tomka Szymańskiego , zebraliśmy 1040 zł , a moja pamiątkowa kamizelka trenera kadry narodowej z Mistrzostw Świata w Hiszpanii została wylicytowana za 300 zł.
Zawody Barrakudy od lat mają swoich niezawodnych sponsorów. Dopisali jak zawsze i wzbogacili swoimi darami pulę nagród przygotowaną przez nasze koło. Główną nagrodą tegorocznych zawodów był 55 calowy telewizor kolorowy. Nie wymienię wszystkich sponsorów gdyż ich ilość powaliła by Was na nogi. Tak jest od 10 lat zawsze dopisują nasi darczyńcy, ale robią to dla tego , ze widzą jak spożytkowane jest to co dają. Ilość banerów reklamowych jest odzwierciedleniem zakresu pomocy.
Z zawodów Barrakudy nikt nie wraca bez nagrody, były też atrakcje w postaci nagrody za najmniejszą rybę (6 cm) , za 10 stanowisko, 10 miejsce ,13 miejsce, i najmłodszego uczestnika. Ciasta przygotowane przez nasze żony oraz dziewczyny z naszego koła, kawa , herbata na śniadanie, zimne piwo i inne napoje skutecznie pomagały zaspokoić pragnienie w ten upalny dzień.
Nagrody, puchary , medale i upominki. To nie najważniejsze.
Najważniejsza jest atmosfera na tych niepowtarzalnych zawodach, oraz gwóźdź programu jakim jest pieczone prosię. Tym razem nasz mistrz przygotował pieczonego prosiaka nadziewanego kaszą gryczana z borowikami i sosem chrzanowo- brzoskwiniowym .
Uffff !!! Wreszcie odpoczynek i satysfakcja , że chyba wszystko wyszło jak należy.
ZAPRASZAM ZA ROK !!!!!
Pozdrawiam czytelników DZIADEK