Potocznie nazywane koszami lub kombajnami. Nieodzowny element wyposażenia zawodnika spławikowego przechodził przez lata nie ewolucję a rewolucję. Mój pierwszy , był wykonany z drewna . Miał dolną część wyplataną grubą żyłką do suszenia prania i posiadał jedną górną szufladę otwieraną na zawiasach . Kończył się w górnej części miękkim siedziskiem , obijanym tworzywem typu skay. Takich koszy w okręgu lubelskim było zaledwie cztery. Często to były drewniane skrzynki ze sklejki . Wraz z upływem czasu ten ważny element ulegał przeobrażeniom technicznym i materiałowym. Oczywiście w tamtych czasach nie potrzebowałem dodatkowego osprzętu , bo łowiłem batem. Dzisiejsze wędkarstwo wyczynowe wymaga sprawności fizycznej zarówno przed zawodami jak i w ich trakcie. Wygoda oraz prawidłowa postawa zawodnika to dwa podstawowe warunki , które powinien spełniać kosz. Na rynku wędkarskim znajdziecie wiele modeli jeszcze więcej ,,ubajerzeń” , które spowodowały , że nazwano je kombajnami. Różnią się ceną , kolorem i wielkością osprzętu. Kończąc karierę zawodniczą posiadałem dwa kosze jeden markowy Rive drugi polskiego producenta (prezent od nieżyjącego już właściciela firmy Catching). Riva została sprzedana , a na wędkarską emeryturę pozostawiłem sobie ten polski . I powiem Wam , że tyłek mnie nie parzy od faktu że nie jest to wiodąca marka. Na tym koszu , najlepsza polska zawodniczka Kamila Justa- Kowalska startowała dwa razy na mistrzostwach świata. Poniżej przedstawię Wam szereg zdjęć Dalekowschodnich producentów którzy zaopatrują wszystkie europejskie marki. Może rozpoznacie wśród nich znane Wam produkty.
Teraz wystarczy na takim koszu nanieść logo Vimba i DZIADEK będzie miał swoje kosze. Pisałem na przykładzie proc lub torby wędkarskiej , że znane Wam firmy zaopatrują się na całym świecie u producentów , którzy specjalizują się w danych produktach i wykonują to solidnie. Odpowiadam wszystkim czytelnikom ( wyjątek stanowią zawodnicy klubowi danej firmy , którzy powinni z racji sponsoringu startować na sprzęcie sponsora tytularnego ) nie jest istotne jaka marka będzie na koszu , istotne jest :
1. aby miał szerokie i wygodne siedzenie
2. dobre i solidne zamki do zabezpieczenia regulacji na nogach kosza
3. trwałe zapięcia oraz zawiasy poszczególnych półek (szuflad)
4. posiadał w chwili zakupu maksymalnie dużo osprzętu (gdyż dokupowany na części , znacznie podnosi cenę końcową)
Teraz mając na uwadze te dane , możecie iść i wybierać jak najtańszy , a spełniający powyższe założenia.
Proponuję wybierać takie kosze , które posiadają okrągłe nogi , gdyż do tego typu jest najwięcej na rynku wędkarskim dodatkowego osprzętu . Ten osprzęt należy kupować z głowa , a nie kartą kredytową !! Kupujemy tylko to , co jest zawodnikowi niezbędne , aby Wasz kosz nie przypominał kosmicznej stacji ,,MIR”.
Poniżej kilka fotografii osprzętu niezbędnego przy każdym koszu. Oczywiści możliwości zastosowania innych dodatków jest jeszcze więcej , choćby podpórka do odległościówki lub bolonki.
STOLIK BOCZNY Z OSŁONĄ PRZECIW promieniom słońca i deszczu
UCHWYT UNIWERSALNY – do siatki przechwytującej topy lub tyczkę, montowania tulipana, karuzeli na robaki , siatki na ryby , uchwytu do odległościówki, grzebienia na topy
UCHWYT NA PUDEŁKA ROBACZANE LUB KUWETY
Z dodatkowego osprzętu jaki jest na zdjęciach kombajnów należy zaliczyć jeszcze balkoniki. Sądzę , że wielu z początkujących adeptów sztuki wędkarskiej będzie miało znacznie łatwiej z doborem odpowiedniego kosza.
Pozdrawiam wszystkich DZIADEK