OSTATNIE PRZED URLOPEM ŁOWIENIE NA TYCZKĘ

Odwiedziłem Wieprz w okolicach Krasnegostawu. Nastawiłem się na grube łowienie,  zanętowo i przynętowo. Przygotowałem swoją mieszankę na rzeki. Zastosowałem zapach DZIADKA korzenny. Robaki to pinka 0,25 l i gruby biały 0,25 litra. Wszystkie robaki uśmiercone gorąca wodą. Zastosowałem spławik skrzydełko VIMBA 8 gram i dwupunktowe obciążenie z 25 centymetrowym przyponem . Żyłka ULTRAVIOLLET Mikado i haki nr 16.

Wstępne nęcenie jak zwykle takie samo.

Osiem kul zanętowych o trzech różnych spoistościach. Po zanęceniu papierosek i po pięciu minutach od nęcenia pierwsza ryba to uklejka. Tak przez kolejne 15 minut, nic innego tylko ładne uklejki. Od tej chwili do końca łowienia przez dwie i pół godziny nie złowiłem już żadnej ukleji. Natomiast złowiłem piękne ryby, Była brzana, jaź, kleń, leszcze 2 sztuki, boleń, jelec , dwie płocie i 30 krąpi . Brak czasu spowodował , ze w tym sezonie nie miałem zbyt dużo czasu na wędkowanie. Wynagrodzone zostało to dzisiejszym łowieniem. Poniżej dzisiejsze rybki.

A teraz odmeldowuję się na długie dwa tygodnie i zaczynam urlop.

Pozdrawiam czytelników DZIADEK

 

 

 

 

OBÓZ SZKOLENIOWY W WOLI UHRUSKIEJ część 1

8 rano wyjazd ekipy lubelskiej z pod siedziby ZO PZW w Lublinie. Po przejechaniu ponad 100 kilometrów młodzież zakwaterowuje się w schronisku turystycznym zorganizowanym w miejscowym gimnazjum. Pierwszy punkt programu obozu to rozdanie uczestnikom czapeczek wędkarskich i ślicznych koszulek sponsorowanych przez firmę Abramis właściciela i dystrybutora wędkarskiego sprzętu MIKADO.

Teraz pierwsza z atrakcji to wizyta w strażnicy granicznej , gdzie młodzież miała możliwość poznania pojazdów używanych przez polską straż graniczną oraz uzbrojenia będącego na wyposażeniu naszych pograniczników.

Po takich atrakcjach obiad smakował rewelacyjnie. Zaraz po obiedzie rozpoczęły się zajęcia z praktycznego budowania zestawów do bata. Materiały w postaci haczyków, żyłki , ciężarków drabinek i pudełek na robaki dostarczył sponsor szkolenia MIKADO oraz mija firma VIMBA przygotowała dla wszystkich spławiki.

Kolejny wykład dotyczył prawidłowego nawilżania zanęt oraz ich łączenia z wszelkiego typu ziemiami wędkarskimi. Zanęty na te szkolenia oraz wszelkie dodatki zanętowe jak i barwniki dostarczył sponsor firma MATCH PRO. Młodzież z zaciekawieniem obserwowała wszelkie czynności które pokazywał i omawiał DZIADEK. Wąchanie i sprawdzanie nawilżenia zanęty cieszyło się największym zainteresowaniem. Własnoręcznie przygotowana zanęta bardziej cieszy niż ta przygotowana przez rodziców czy opiekunów. Wiedza zdobyta jest bezcenna i będzie procentować na wszelkich wypadach na ryby oraz zawody wędkarskie.

Teraz nadszedł czas na sprawdzanie i końcowe wyważanie własnoręcznie wykonanych zestawów oraz pokaz pracy zanęt oraz ich rozkładania się na dnie zbiornika. Cała ekipa w tym celu przemieściła się nad pobliski zbiornik POMPKA 1 i tam odbywały się bardzo ciekawe zajęcia praktyczne.

W kolejnej części dalszy ciąg o obozie w Woli Uhruskiej.

Pozdrawiam czytelników DZIADEK

 

 

 

DONĘCANIE – KIEDY JAK I ILE ???????????

To temat a raczej pytanie , które nurtuje większość wędkarzy i zawodników. Nawet Ci najbardziej doświadczeni , czasami zastanawiają się nad taktyką donęcania. Podstawowy czynnik wpływający na donęcanie to intensywność żerowania ryb oraz ich apetyt. Nie jest to jednak tak proste i jednoznaczne. Złotym środkiem było by osiągnięcie takiej sytuacji, gdy po położeniu zanęty zasadniczej (wstępne nęcenie), nie trzeba by było absolutnie donęcać podczas całego okresu połowu. Podstawa , to właśnie prawidłowe i umiejętne podanie zanęty zasadniczej, która powinna rozmywać się w kilku szybkościach , a zawarte w niej mięso , powinno uwalniać się tak by ryby trzymać w łowisku a nie skarmić stada. Przesada w ilości mięsa powoduje czasami przekarmienie małych i nielicznych ryb. W innym przypadku , zbyt ubogie podanie mięsa może spowodować u ryb zniechęcenie naszym ,,stołem biesiadnym” i wędrówkę w poszukiwaniu innego dogodnego miejsca z ,,bogato zastawionym stołem”. Czasami zbyt późne donęcenie powoduje , że ryb już nie sprowadzimy lub będziemy czekać na nie dłuższy czas. Drobne ryby potrzebują częstych małych porcji zanęty i robactwa. Większe ryby należy przywołać i przygotować im  ,,suto zastawiony stół biesiadny”. Ewentualne donęcenie powinno być pewnego rodzaju powtórką z nęcenia wstępnego, jednak z większą ilością mięsa przy mniejszej ilości zanęty. Przywoływanie podczas donęcania powinno zawsze zawierać chmurkę (smugę ). Należy zapamiętać im więcej mamy ryb w łowisku, tym więcej im trzeba ,,sypać na głowę”. Im większe ryby tym grubsze i bardziej treściwe mięso powinny zawierać kulki zanęty. Czasami w pogoni za dużymi rybami zapominacie o drobnicy która daje również punkty podczas zawodów. Położenie siekanej glizdy i kastera nie pomoże w skutecznym i rytmicznym łowieniu płotek czy małych krąpi. Innym razem zapominając o leszczach podajecie często ziemię z dżokersem ( z kubka zanętowego), więc szanse na złowienie przyzwoitych leszczy są znikome. Na wodzie stojącej podczas wiosennych połowów płotek i drobnych krąpi donęcam  często małymi porcjami , bardzo drobną zanętą z dużą ilością ziemi lekkiej i smużącej, oraz niewielką ilością dżokersa lub topionej pinki. W okresie letnim zmieniam stosunek ziemi i zanęty, zwiększając produkty spożywcze i ilość mięsa zanętowego. Jesienią i zimą wracam do ubogiego nęcenia. Przykładem dla Was niech będzie łowienie na zawodach pod lodem. Limit zanęty i ziemi to 1 litr. To wystarczy na łowienie trzech godzin , nawet w kilku przeręblach. Na rzekach nęcę całkiem inaczej niż na wodzie stojącej , po podaniu zanęty zasadniczej i wejściu w nią ryb staram się nie donęcać maksymalnie długo. Gdy brania zaczynają byś rzadsze zaczynam ,,mój taniec z kulami” donęcam coraz częściej , z coraz większą ilością mięsa. Samo donęcanie leszczy w rzece nie wymaga zanęty , ten gatunek lubi grube białe topione robaki, siekaną glizdę oraz grubą ochotkę. Umiejętnie podany taki zestaw mięsa skutecznie przytrzyma w zanęcie dorodne egzemplarze leszczy. Czasami występują warunki specyficzne, na przykład ukleje reagują na szum ( wrzucamy tylko sam wilgotny piasek), gdyż donęcanie z dżokersem ich skarmia. Innym razem ryby na wskutek słabej zanęty (źle dobranej lub źle położonej) stają na uboczu. Przywołujemy je donęcając przemoczoną na papkę (konsystencja zaprawy murarskiej) zanętą z glinką smużącą. należ to czynić rytmicznie , przyzwyczajając ryby do takich porcji i smugi w której mogą się bezpiecznie chować. Jak widzicie ten tema to nieskończone opowieści.Samo donęcanie powinno odbyć się jak najpóźniej, natomiast wybór sposobu donęcania (czy pojedyncze kulki często , czy serie ale rzadziej) dużo mięsa , czy tylko sama zanęta . To wszystko trzeba rozpracować na treningu.

Pozdrawiam czytelników DZIADEK

ODPOWIEDZI NA TRUDNE PYTANIA

Cytuję wpis z komentarzy, gdyż odpowiedź jest zbyt długa .

 

,,Witam. Jestem nowicjuszem w wędkarstwie wyczynowym i mam do Pana Panie Dariuszu kilka pytań. Oczywiście odpowiedzi na moje pytania szukałem na blogu, ale ich nie znalazłem. Na zawodach łowię głównie tyczką. Zawody w których startuję zazwyczaj odbywają się na wodzie stojącej i kanale żerańskim.Posiadam pięć topów do łowienia.Staram się często trenować, ale nikt nigdy nie przekazał mi wiedzy o którą pragnę zapytać.Jakieś sukcesy na arenie kołowej już odniosłem(dzięki udostępnieniu Pana wiedzy) .Jeżeli byłby Pan tak uprzejmy odpowiedzieć na kilka moich pytań , które pozwoliły by rozszerzyć moją (i blogowiczów)wiedzę byłbym bardzo wdzięczny. Moje pytania brzmą tak:
1.Jak ustawić grunt na początku zawodów(łowić z dna , na styk, czy znad dna i ile nad dnem)?
2.Czy haczyk na początku łowienia wybieramy najdelikatniejszy a przypon dłuższy?
3.Czy jest jakaś zasada rozpoczęcia łowienia wiedząc ,że jest jakaś dominująca ryba(chodzi mi o ustawienie gruntu, długości przyponu)?
4.Jak łowić krąpia ?”

Odpowiedź na pierwsze pytanie już kilka razy pojawiała się na moim blogu. Nie ma jednoznacznej i ramowej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Wszystko w tym temacie uzależnione jest od wcześniejszych treningów rozpoznawczych, gatunku jaki będziemy łowili jako pierwszy. W większości przypadków na wodzie stojącej powinno to być od 5-0 centymetrów , czyli od 5 centymetrów nad dnem do ustawienia na styk z dnem. Jest to głównie uzależnione uciągiem jaki występuje nawet na wodach stojących oraz początkowym zgromadzeniem się ryb nad pracującą zanętą podaną na wstępie łowienia. Gdy łowisko jest głównie siedliskiem leszczy to takie ustawienie gruntu da nam brania mniejszych egzemplarzy ale,  z częstymi braniami. Położenie na dnie przynęty , zmniejszy ilość brań lecz wielkość ryb będzie większa. Inaczej ustawia się grunt podczas stosowania pracującej zanęty , a inaczej do zanęty zalegającej dno. Jeszcze inaczej ustawiamy grunt i obciążenie podczas łowienia z opadu. To wszystko trzeba szybko ,,rozgryźć” na treningu.

Drugie pytanie opisywałem na blogu w jaki sposób dobierany haczyki i od czego jest to uzależnione.

Trzecie pytanie było wiele razy omawiane na wykładach uniwersytetu. Jeszcze raz w skrócie. Gdy dominuje ukleja to stosujemy zestawy typowe do połowu tego gatunku. Gdy w pierwszym okresie od położenia zanęty mamy łowić drobnicę , to zestawy i diagramy ich dostosowujemy do połowu takich małych ryb. Zaczynamy zawsze od gatunku który jako pierwszy pojawia się w zanęcie lub dominuje w pierwszym okresie. Tu nie należy za bardzo kombinować. Czasami jeden zestaw wystarczy na całe zawody (czasami trzeba go tylko zmodyfikować zwiększając grunt).

Pytanie czwarte to prosta odpowiedź. Małe krąpie lubią chmurkę zanętową i pracująca drobną zanętę. Większe po wejściu całym stadem w zanętę lubią mięso. Mniejsze łowimy nad dnem większe czasami bardzo dobrze biorą z dna. Zanęty podobne do leszczowych jednak bardziej pracujące.

Pozdrawiam czytelników DZIADEK

 

SERIAL DZIADKA NA RZEKACH

Nic się nie stało z DZIADKIEM !!! Daję kolegom zawodnikom i zawodniczką , będących stałymi czytelnikami bloga na wykorzystanie zdobytej na blogu wiedzy podczas mistrzostw kół , mistrzostw okręgów oraz licznych zawodach odbywających się w Polsce. Innym czytelnikom nie przeszkadzam w urlopach , oraz wakacyjnych wypadach na ryby. W ostatnim tygodniu odwiedziłem kilka miejsc dawno nie odwiedzanych . Bardzo rzadko łowię na rzece w tych samych miejscach w jednym roku. To ,,zboczenie zawodowe- czytaj zawodnicze”. Nic tak człowieka nie kształtuje tak dobrze,  jak łowienie w przeróżnych warunkach i stanowiskach. Lubię zmiany , ciszę i możliwość dalszego samodoskonalenia . Z Przemkiem Kojtychem , którym opiekuję się od roku pojechaliśmy na rzekę Bug. Zanętę przygotowałem według przepisu podanego czytelnikom na blogu (zanęta na rzekę- leszcz , krąp). Zastosowaliśmy ziemię ciężką wiążącą, oraz około 0,5 kilograma żwiru. Jako mięso do zanęty i łowienia zastosowaliśmy topione białe robaki.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Aby nie blokować się wzajemnie , usiedliśmy od siebie w odległości około 40 metrów.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po trzech godzinach porównaliśmy nasze złowione ryby. Tym razem Przemek pokonał mnie zdecydowanie, wielkością oraz ilością złowionych ryb. U mnie dominowały  małe krąpie i kilka płotek.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Przemek miał znacznie większe krąpie , leszcza i sapę.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Przemek był zaskoczony tak dobrym wynikiem. Jedyna różnica jaką mieliśmy , to głębokość łowiska. Przemek miał znacznie głębiej. Obaj mieliśmy łowisko opadające wraz ze spływem zestawu . Przepływankę zaczynaliśmy od mocnego trzymania , przegruntowanego zestawu następnie coraz szybciej wpuszczaliśmy z zagłębienie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W tą sobotę i niedzielę, Przemek startował w zawodach GP okręgu lubelskiego. Zajął drugie miejsce , co mnie bardzo ucieszyło.

Ja natomiast wybrałem sie na rekonesans rzeki Wisły w Piotrawinie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wstępne nęcenie , to 7 kul wielkości pomarańczy. Zanęta to leszcz i duża płoć firmy MATCH-PRO. Ziemia wiążąca i topione grube robaki.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ryby weszły w zanętę po 15 minutach od czasu położenia kul zanętowych, brały chimerycznie i delikatnie. Większość stanowiły małe krąpiki , kleniki jak dłoń, oraz kilkanaście płotek . Ogółem złowiłem około 50 średnich rybek oraz około 100 uklejek.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kolejny dzień wybrałem fajne łowisko w Bochotnicy nad Wisłą. Zaskoczyła mnie głębokość rynny , która kiedyś miała w najgłębszym miejscu 3 metry. Teraz po ostatnie powodzi , głębokość rynny ma 4,5 do 5 metrów. Zastosowałem moją własną zanętę na rzeki. Jak zwykle topione białe do zanęty i łowienia.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ryby weszły w zanętę dopiero po 20 minutach. Pierwsza ryba to okazały krąp. Piękny Wiślany i cudownie wybarwiony. Hol z takiej głębokości dostarcza wiele adrenaliny. W pierwszej chwili wydaję się że ryba ma ponad kilogram . Siła nurtu i wyrwanie ryby z 4,5 metra głębokości sumuje się niebywale.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ryby brały bardzo delikatnie. Czasami było to tylko ,,zamrużenie” antenki spławika. Większość stanowiły podbierakowe krąpie. Złowiłem również jedną sapę. Jest to dla mnie duże zaskoczenie, gdyż w tym roku złowiłem ten gatunek ryby już na Bugu, Wieprzu oraz tym razem na Wiśle. Oznacza to,  że ta wędrowna ryba bardzo szybko się rozprzestrzeniła na Wiśle i jej dorzeczach. Oby tak dalej , bo walka z tymi rybami jest fajowa.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po trzech godzinach musiałem wracać do domu , gdyż pies czekał na spacer i załatwienie swoich potrzeb.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na zdjęciu Wiślane połowy z ostatniego wypadu.

Dzisiaj odwiedziłem nowe łowisko na Wieprzu w Trawnikach. Miejscówka super, bez zaczepów i wygodnie. Jedyny mankament to głębokość. pod nogami miałem zaledwie 40 centymetrów,  dopiero na 11 metrze była wyraźna rynna o głębokości 1 metra.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zastosowałem skrzydełko 3,5 grama . Zanęta to moja własna mieszanka.Ryby pojawiły się zaraz po zanęceniu. Jednak , każde zacięcie i hol dużego krąpia lub płoci powodowały wypłoszenie stada z pola zanętowego. Brały bardzo ładne rybki. Ogółem w trzy godziny złowiłem 40 średnich rybek i około 100 uklejek.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Fajny tydzień na różnych łowiskach i wiele przemyśleń z zachowania ryb w różnym środowisku. Teraz czas na rozpracowanie nieznanego łowiska w Kraśniku. Wiem ,ze wiosną biorą tam ładne płocie, jednak nic nie słyszałem o letnim żerowaniu ryb. Sprawdzę i opiszę.
Pozdrawiam czytelników DZIADEK

 

 

SZKOLENIE MŁODZIEŻY W WASILKOWIE

Szkolenie jak każdy wykład musi zawierać wiedze i interesujące tematy. Tym razem zaawansowana grupa zawodników okręgu PZW w Białymstoku, dowiedziała się więcej szczegółów o mieszaniu wszelkich ziem i glin.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Poznali również sposób na skuteczne dodawanie żwiru do mieszanek zanętowych , by nie rozpadały się kule pod wodą a mimo dodania żwiru miały nadal swoją naturalną spoistość.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na zajęciach z budowy zestawów, pokazywałem sposoby wiązania skutecznych węzłów pętelkowych oraz wyrównywanie założonych na żyłkę śrucin, by były równo i centrycznie umieszczone na żyłce.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Był też czas dla młodych studentów na samodzielne budowanie zestawów.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kolejnym tematem było budowanie zestawu do bolonki oraz trening w rzutach. Gwarantuję czytelnikom, że młodzież po 5 minutowym pokazie rzutów w wykonaniu DZIADKA , cała  młodzież rzucała poprawnie samodzielnie, a żadna z osób nie splątała zestawu. Zestaw zbudowany na 4 gramowym spławiku wedrował na 30 i 35 metrze.

OLYMPUS DIGITAL CAMERAOLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zajęcia nad wodą to też, pokazy żerowania ryb w zanęcie i ustawianie się , ryb według wielkości i wieku. Na innych zajęciach wszyscy trenowali nęcenie uklejek nęcąc na tak zwane ,,trzy palce”.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jedną z metod szkoleniowych jest, praktyczne wykorzystanie zdobytej wiedzy. Tym razem studenci łowili na rzeczce Supraśl, wypływającej z zalewu w Wasilkowie. Ich łupem padały krąpie, płotki, ukleje , jelce , boleniki, kiełbie i jazgarz, nawet jeden mały klenik. Łowili zanętami firmy SARS, dociążanymi ziemią Vimba.

OLYMPUS DIGITAL CAMERAOLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wśród tematów omawianych na szkoleniu , był pokaz rozpraszania dżokersa oraz jego skutecznego przetrzymywania w upały.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Podczas gdy jedni łowili ryby inni oglądali mecz Polskich piłkarzy, to DZIADEK pospacerował ze spinningiem i złowił sobie małego okonika.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Bardzo udane szkolenie, studenci zaangażowani i zdyscyplinowani. Super podziękowania dla działaczy zarządu okręgu PZW w Białymstoku za zaproszenie i Waszą pracę na rzecz młodzieży i sportu. Same pozytywne wspomnienia z pobytu w Waszym towarzystwie i malowniczym terenie. DZIADEK wraz z małżonką dziękują za prezenty i dyplom . NIE ZAPOMINAJCIE O MŁODZIEŻY !!! Tego życzę innym władzom Polskich okręgów PZW.

Pozdrawiam młodzież, działaczy i rodziców DZIADEK

 

ZALEGŁY WPIS O MAJOWYM ŁOWIENIU NA WIEPRZU

Dzięki zaopatrzeniu w kastery oraz białe kolorowe przygotowanemu przez SALON WĘDKARSKIEMU SPŁAWIK z ulicy Szmaragdowej w Lublinie, DZIADEK sprawdzał majowy rybostan na Wieprzu w okolicach Ciechanek Łańcuchowskich. Przygotowałem do nęcenia moją bazę zanętowa na rzekę i wzbogaciłem ją pieczywem fluo firmy SARS. Jako zapachu użyłem połowę łyżeczki do herbaty mojego atraktora na leszcze i krąpie. Dociążenie stanowiły dwie paczki ziemi wiążącej oraz jedna Somme.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wybrałem miejsce bezpośrednio przed zakrętem rzeki z niewielkimi wirami. Zastosowałem spławik skrzydełko o gramaturze 8 gram.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Z przygotowanej mieszanki wykleiłem po trzy kule zanętowe wielkości pomarańczy z taką sama zawartością robactwa (kastery i topione białe kolorowe), jedyna różnica to kleistość tych kul, trzy rodzaje kleistości uzyskane za pomocą dozowania odpowiedniej ilości wody. Pozostałą część mieszanki pozostawiłem do nęcenia doraźnego.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po dwóch i pół godzinie łowienia , byłem mile zaskoczony. Złowione średnie rybki to krąpie , płocie i jelce, jednak obok siatki wrzucałem złowione na tyczkę ukleje , których naliczyłem ponad 120 sztuk.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kolejny raz rzeka Wieprz pokazała , ze nie istotne w jakiej okolicy jest rybna i urokliwa.

Pozdrawiam czytelników DZIADEK

KOLEJNY TEST ZANĘTY MATCH PRO – RZEKA WISŁA

Kolejny sprawdzian zanęty firmy MATCH PRO przeprowadziłem na rzece Wisła. Mojej ,,ukochanej królowej”  ulubionej rzece. Bardzo wymagająca , kapryśna a jednocześnie tajemnicza i bardzo rybna. Tylko złe podejście wędkarzy do tej rzeki powoduje o ich kiepskich wynikach. To raj dla spinningistów. Jest tam najwięcej gatunków ryb drapieżnych , żerujących w przeróżnych ciekawych miejscach. Łowcy białej ryby , mogą stosować wszelkie metody i rodzaje wędzisk. Miejsce , które odwiedziłem zmieniło się w okresie ostatniego roku . Z głębokości 2,5 metra zostało 1,5 metra. Dno kamienne zmieniło się w piaszczyste klepisko. Tak wybrałem i na takim łowisku postanowiłem jeszcze raz przetestować zanętę MATCH PRO.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zaneta LESZCZ została dociążona ziemią Vimba ciężka wiążąca oraz argilla połączone w stosunku pół na pół . Robactwo stanowiły kastery, pinka topiona i biały kolor topiony. Zaraz po zanęceniu pojawiły się ukleje. Mimo łowienia skrzydełkiem Vimba 14 gram, każde wstawienie to była ukleja i przeważnie bardzo ładne. Było to trochę irytujące do pierwszej większej ryby. Gdy ukleja nie przechwyciła przynęty , zaraz po przepłynięciu małego odcinka były piękne topione brania. Pierwszy zameldował się niewymiarowy kleń.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Popatrzcie jak piękne widoki cieszą oczy gdy łowimy nad Wisłą.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po godzinie łowienia złowiłem następujące gatunki ryb : ukleja, jaź, kleń, płoć krąp, kiełb, certa (VIMBA), jelec. Przez trzy godziny łowienia , gdy ukleje odskakiwały łowiłem fajne rybki. Największa to certa – czyli firmowa ryba VIMBA (po łacinie). Na zdjęciu poniżej moje połowy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pozdrawiam czytelników DZIADEK

TESTY ZANĘT MATCH PRO część 2

W niedzielę, te same zanęty MATCH PRO postanowiłem przetestować na rzece Tyśmienicy. Wiedząc , że płoć jest w pełni tarła i wynik może być zerowy , gdyż rzeka ta nie należy do najłatwiejszych i w połowie , technice oraz obfitość rybostanu. Jest bardzo chimeryczna rzeka, której obraz i zerowanie ryb zmienia się kilka razy do roku. Nocne obfite opady deszczu spowodowały przyspieszenie uciągu rzeki , a na jej powierzchni płynęły w dużej ilości trawy , gałęzie i uwolnione z rowów melioracyjnych wszelkie nieczystości.OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kilka  tych niedogodności rekompensowało piękne słońce i temperatura 20 stopni Celsjusza. Zanętę jak w dniu poprzednim stanowiła mieszanka dwóch zanęt płociowych firmy MATCH PRO.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tym razem zastosowałem mieszankę ziemi Vimba , 1 opakowanie ARGILLA + 0,5 opakowania SOMME + 0,5  opakowania CIĘŻKIEJ WIĄŻĄCEJ. Mięso przygotowane do zanęty i łowienia  to 75 ml. pinki kolor oraz 125 ml. dżokersa.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Z uwagi na zwiększony uciąg zastosowałem zestaw z budowany z skrzydełka Vimba o gramaturze 8,2g. Obciążenie w zestawie było dwu punktowe. zamieszczam dla zainteresowanych na zdjęciu poniżej.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Z przygotowanej mieszanki ziemi i zanęty skleiłem 8 kul zanętowych wielkości pomarańczy. Połowa o większej spoistości ( doklejone wodą).

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pierwsze branie miałem po 20 minutach od momentu zanęcenia. Pierwszą rybką była mała 10 centymetrowa płoteczka ( bardzo szorstka , w okresie tarła). Kolejne przepłynięcie to krąp dłoniak. Ryby brały systematycznie. Co dwa trzy przepłynięcia było branie. Ilość brań znacząco wzrosła po zwiększeniu gruntu o długość przyponu. Jednak ich czytelność była znacznie mniejsza. Donęcanie systematyczne , czyli co 6-8 przepłynięć kulka wielkości małej mandarynki. Po godzinie łowienia w zanęcie pojawiły się małe jaziki ( a miały być większe).

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po dwóch godzinach zanęciłem mocno smużąco przemaczając mieszankę. Złowiłem w ten sposób 6 rybek pod rząd ,dwa kiełbie ( jeden gigant) oraz 4 uklejki.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kończąc niedzielne łowienie , zastanawiałem się nad tym co napisać na blogu o zanętach MATCH PRO. Jedyne do czego mogę się przyczepić to ich mocna kleistość. To jednak nie stanowi problemu . Wystarczy na 1 kilogram zanęty  dobrze wyprażyć 30 dkg. bułki tartej i jest po problemie. Pierwsze dwie zanęty przeszły test pomyślnie. Gdy płocie będą po tarle jeszcze raz będę ich testował. W najbliższym czasie uderzę na leszcze. Jeszcze nie wiem gdzie, ale na pewno nie tam gdzie jest łatwo. Zaskakująco dobrze trzymają zapach, połączone w stosunku  4 części ziemi i  1 zanęty po trzech godzinach mieszanka nadal intensywnie pachniała. Czytelnicy , którzy znają obławiane prze zemnie łowiska , wiedza ,że nie wybrałem łatwej wody.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Powyżej niedzielny połów na Tyśmienicy.

Pozdrawiam czytelników DZIADEK

 

TESTY ZANĘT MATCH PRO część 1

Koleżanki i koledzy , skoro ktoś mi przesyła zanęty , zwłaszcza nowe na rynku , to ciekawość powoduje ochotę jak najszybszego sprawdzenia. Pierwsze dwie zanęty zostały sprawdzone. Zanim zdecydowałem się opisać ich charakterystykę. zadzwoniłem do prezesa MATCH PRO – Krzysztofa Kałużnego i zapytałem – czy nie masz zastrzeżeń do zamieszczenia moich spostrzeżeń  na blogu ??? Odpowiedź była natychmiastowa – DZIADKU pisz to,  co o nich sądzisz. Podoba mi się takie podejście  do sprawy. Podoba mi się podejście producenta nowego produktu , który słucha i pragnie wdrażać poprawki lub ewentualne zmiany. Dobrze to świadczy o firmie i ludziach ją prowadzących. Testy zanęt MATCH PRO zbiegły się z testani nowego modelu spławika , który przez najbliższe kilka miesięcy bedzie ,,katowany” na róznych wodach przez DZIADKA, Kacpra Góreckiego oraz Leszka Rączkę z Radzynia Podlaskiego ( wieloletniego zawodnika, uczestnika GP Polski , mistrzostw Polski, Wielokrotnego mistrza Polski energetyków i mojego wielkiego kolegę).

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Testowany model spławika oraz materiały do budowania zestawów gotowe do pracy. Wykonałem po cztery zestawy z dolnikami węglowymi oraz metalowymi . Antenki wykonane są z włókna szklanego.

Na pierwszy test wybrałem , bardzo trudne łowisko o głębokości powyżej 3 metry w miejscowości Wola Uhruska. Wczesną wiosną , zwłaszcza podczas tarła płoci , łowienie jest tam naprawdę trudne. Do testów zanęt wybieram zawsze najtrudniejsze łowiska, nigdy komercyjne lub z dużą ilością ryb. Podczas testów zanęt , nie stosuję znaczących ilości mięsa. Robię to z pełną premedytacją. Daje to zawsze większy obraz , właściwości wabiących oraz trzymających rybę. Nie stosuję również ,żadnych dodatków oraz atraktorów. Zresztą po otwarciu paczek zanęty PŁOĆ oraz PŁOĆ DUŻA pierwsze co uderza to intensywny waniliowy aromat oraz pieczywa cukierniczego.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W zaprzyjaźnionym SALONIE WĘDKARSKIM SPŁAWIK w Lublinie na ulicy Szmaragdowej zakupiłem ćwierć litra  dżokersa  125 ml pinki kolorowej oraz opakowanie ochotki hakowej ( na dwa dni testów). Do nęcenia na starorzeczu Bugu wybrałem po opakowaniu ziemi  Vimba ARGILLA oraz SOMME , po pół paczki zanęt ze zdjęcia powyżej .

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nawilżona zanęta i przygotowana ziemia wyglądały jak na zdjęciu powyżej. Zanęta po nawilżeniu nadal utrzymywała przyjemny słodki zapach, należy ostrożnie obchodzić się z wodą przy nawilżaniu tych zanęt, wykazują właściwości klejące. Ja przemoczyłem za bardzo i nadmiar wody z zanęty przejęły przygotowane ziemie. Zanęta po wymieszaniu z ziemią , a przed przetarciem przez sito wyglądała jak na zdjęciu poniżej.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Z przygotowanej porcji ukleiłem 4 kule zanętowe oraz dodatkowe dwie o większej zawartości wody ( w celu dłuższego zalegania na dnie).

OLYMPUS DIGITAL CAMERAOLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po zanęceniu zapaliłem papierosa (by odetchnąć świeżym powietrzem) i zacząłem łowienie. Pierwsze wstawienie i pierwsze branie no i krąpik.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Każde wstawienie , kończyło się braniem , jednak większość brań,  to przechwytujące przynętę na haku  żerujące w toni uklejki. Delikatnie pracująca zanęta , jeszcze bardziej działała pobudzająco  na ukleje. Gdy , przynęta dostawała się do dna , na haczyku meldował się maleńki krąpik. Tak bez donęcania rybki brały prze 60 minut. Po godzinie zanęciłem z ręki dwoma gałkami wielkości małej mandarynki. Ryby powróciły i nadal łowiłem na zmianę krąpiki i uklejki.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Byłem zadowolony z testu spławików , gdyż pięknie skazywały bardzo delikatne brania, zarówno topione przez krąpie jak i podnoszone przez uklejki ( co dobrze rokuje podczas brań wykładanych leszczy). Testowane spławiki również trzymają się doskonale wody. Dzięki bardzo nisko położonemu środkowi ciężkości jest to spławik wysoce stabilny. Na zdjęciu możecie dostrzec super widoczną antenkę o średnicy 0,7 mm.

Połów zakończyłem po dwóch godzinach , by zdążyć odwiedzić na pobliskim ,,ranczo” mojego przyjaciela Krzysia Daniłowa z żona Wiesią. Poniżej rybki złowione tego popołudnia.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA