TOPIENIE BIAŁYCH ROBAKÓW

Liczne pytania zadawane na blogu oraz poczcie firmowej Vimba, skłoniły mnie do zapoznania kolegów z tematem ,,uśmiercania” białych robaków oraz pinki. Białe jak większość z was wie to tak zwane beztlenowce . Brak dostępu tlenu powoduje , że ta najbardziej popularna przynęta usypia.

topione

W trakcie kariery zawodniczej poznawałem po kolei kilka sposobów uśmiercania tej przynęty zanętowej. Opiszę kilka sposobów i ich wady i zalety.

parzenie wrzątkiem– skutecznie i bezpowrotnie uśmierca białe robaki –  jednak (ścina w nich cenne białko), odbarwia i nienaturalnie ,,wyciąga” – nie stosuję i nie proponuję

parzenie  gorącą wodą – sytuacja jak wyżej opisana jednak mniej się odbarwiają – nie stosuję i nie proponuję

mrożenie w zamrażalniku – białe skutecznie zostają uśmiercone jednak bardzo szybko czernieją po otrzymaniu powietrza oraz następują szybkie procesy gnilne, wykazują tendencję do pływania  – nie stosuję i nie proponuję

schłodzenie w lodówce z jednoczesnym wypuszczeniem powietrza z woreczka nylonowego (hibernacja) – jest to dobry sposób , robaki nie odbarwiają się, zachowują jednak płytki sen i po otworzeniu woreczka do 2 godzin wszystkie powracają do funkcji życiowych nie stosuję polecam do wstępnego nęcenia

topienie w wodzie – bardzo dobry sposób, robaki zachowują swoje kolory, zachowują cenne białko oraz zapach, nie ograniczony czas skutecznego stosowania uśpionego robaka podczas zawodów oraz wędkarskich wypraw – polecam , osobiście stosuję z wielkim powodzeniem

Teraz trochę wiedzy dla początkujących i przypomnienia wytrawnym zawodnikom. Wszystkie robaki czy wrzucone do wody jako żywe czy uśpione , będą spały pod wodą.

Po znalezieniu się w środowisku beztlenowym ,te żywe wrzucone do wody usypiają już po 15 minutach ,a te uśpione dalej naturalnie śpią. Na haczyk zakładam (przy połowie dużych ryb) właśnie uśpione białe robaki. Ryby widząc uśpione w zanęcie (nie poruszające się) podchodzą dosyć nieufnie do przynęty żwawo wijącej się na haczyku.

Teraz przybliżę zasadę usypiania przez topienie oraz ich przetrzymywanie. Białe robaki czy pinkę przesypuję do plastikowej butelki po napoju o pojemności 0,5 litra. Butelkę zapełniam w 1/2 objętości robakami i zalewam bardzo zimną wodą, aż po koniec szyjki butelki (tak by nie było bańki powietrznej) . Następnie po opłukaniu butelki umieszczam ją w lodówce. Robaki dzielę w zależności od potrzeby na dwie lub trzy porcje , czyli kilka butelek. Po około trzech godzinach nasze robaki już (smacznie śpią). po przyjechaniu na łowisko obcinam denko butelki i wylewam zawartość na sitko w celu odcedzenia wody oraz dokładnego opłukania czystą wodą. Następnie umieszczam ich w dwóch lub trzech  pojemnikach na robaki i zalewam czystą wodą. Podczas upałów jeden z tych pojemników trzymam w podręcznej lodówce. Tak przygotowane robaki po odcedzeniu na sitku podaję podczas nęcenia wstępnego i tylko do tej porcji zanęty, która będzie podana jako nęcenie zasadnicze. Pozostałe utopione robaki pozostają nadal zatopione w wodzie w pojemniku . Z tego pojemnika podczas łowienia dodaję  do zanęty tylko tyle robaków,  ile potrzebne jest do jednorazowego lub jednoczesnego zanęcenia kilkoma gałkami. Tak przez cały dzień , bez ryzyka ,,obudzenia się białych ” łowię bezstresowo.

Jest jeszcze jedna zaleta takiego przechowywania. W lodówce bez płukania można przetrzymać białe w wodzie 5-7 dni. Po opłukaniu i nalaniu świeżej wody, kolejne dni przechowamy nasze białe robaki . Życzę powodzenia i zawierzenia mojemu doświadczeniu oraz wiedzy .

Pozdrawiam DZIADEK

 

 

11 myśli nt. „TOPIENIE BIAŁYCH ROBAKÓW

  1. Jest jeszcze uśmiercanie robaków poprzez tarcie na sicie. Rzuca się robale na sito. Potem ręką w rękawiczce przykłada się do sita, robi dwa, trzy okrężne ruchy ręką i mamy bez wysiłku martwe, świeże robale. Trzeba to robić z wyczuciem, żeby nie rozgnieść robali. Spróbujcie, to działa!

    Polubienie

  2. A czy próbował Pan kiedyś uśmiercania robaków na sicie zanętowym ( wsypując robaki na sito 2mm i wałkowania ich tak jak byś my chcieli przetrzeć zanętę).

    Polubienie

  3. Ja próbowałem raz rolować robaki na sicie niby ładnie się powyciągały, ale po chwili duża ich część ożyła… Jest jeszcze jeden doskonały sposób uśmiercania robaków nie wymieniony w ten tekście. Mianowicie parzenie wrzątkiem robactwa zamkniętego w worku. Robaki należy przełożyć do strunowego worka, a po jego zamknięciu zalać go wrzątkiem. Po 10 min takiej kąpieli wszystkie robaki są zaparzone. Zaletą tego sposobu jest krótki czas przygotowania, a i same robaki wyglądają co najmniej tak dobrze jak topione. Polecam.

    Polubienie

  4. Ja stosuję podobny zabieg jak Mateusz, z tym że robaki wsypuję do słoika. Swego rodzaju sauna dla robaków.
    Minusem jaki zauważyłem, to robaki będące zaraz przy ściance słoiczka, gdzie szkło się momentalnie nagrzewa, zwyczajnie wyciągają się. Natomiast pozostałe są ok.
    Co do czasu takiego zabiegu to zależy od tego jak dużo robaków jest, w jakiej wielkości słoiczka.
    Pozdrawiam

    Polubienie

  5. Rolowanie na sicie jest dobre i szybkie ale dosyć szybko ożywają, ja natomiast wrzucam robaczki do pudełka z wodą a następnie dolewam powoli wrzątku, robaczki po chwili są zaparzone i co najważniejsze nie odbarwiają się i są w dobrej kondycji.

    Polubienie

  6. Witam.
    Zaciekawił mnie fragment o wieszaniu na haczyku topionych białych robaków ale tylko przy połowie dużych ryb. Jak zatem zachować się podczas zawodów gdy łowimy z dna lub w jego okolicy w większości małe lub średnie ryby? Czy ma sens zakładanie topionych robaków na haczyk i co na to ryby małe? Trochę w tym filozofii ale jak już wcześniej nie raz wspomniano wszystko może zrobić różnicę. Co do sposobu przetrzymywania robaków w butelce, jak dla mnie zaleta, oprócz niewątpliwych i opisanych w tekście jest jeszcze jedna. Zaufanie pozostałych członków rodziny do szczelności butelek pet jest znacznie większe niż do najbardziej szczelnych pudełek czy worków. W końcu nie każdy ma żonę, która podziela naszą pasję wędkarską : ).
    Pozdrawiam wszystkich.

    Polubienie

    • Wielokrotnie stosowałem i stosuję topione białe i pinkę bezpośrednio na haczyku. Jednak nie jest to wynikiem tylko ich niezawodności a wynikiem obserwacji oraz intensywności żerowania ryb. Podczas testów łowiłem w ten sposób ukleje i małe płotki.
      Jednak nie w każdych warunkach jest to skuteczne i możliwe. Czasami bez maleńkiej ochotki na haczyku nie mamy co marzyc o najmniejszym zatopieniu spławika. Pozdrawiam

      Polubienie

  7. Ja zawsze mrożę. Daje do pudełka robaki, posypuje atraktorem lub polewam melasa. Dodaje tyle wody aby tylko przykryć robactwo. Często też robaki mam w skarpecie żakardowej. Nad wodą skarpetek wkładam na chwile do wody, robactwo momentalnie się rozmnaża. Na 100% nie ożyje, robaków nie idzie odróżnić od żywych. Nawet na zawodach calodziennych lub nocnych nigdy mi nie sczarnialy. Dodatkowo w lodówce robią za wkład chłodzący jak mamy daleki dojazd.

    Polubienie

Dodaj komentarz