TAKTYKA – PODSTAWA WĘDKARSTWA WYCZYNOWEGO część 7

Ogrom pytań skierowanych do mnie dotyczy ,,niechcianej drobnicy”. Jak wcześniej pisałem kilu krotnie, drobnica reaguje na cząstki pracujące i smużące , tego musicie unikać.

Kilka la temu , zaproszono mnie na łowisko specjalne pana Kępy w Krężnicy, prosił aby odłowił mu z tak zwanego ,,zimowiska”  liny , których nie może odłowić siatką. Pierwszego dnia złowiłem 1 lina nęcąc tradycyjnie, ale też około 300 słonecznic. Kolejnego dnia przygotowałem ugotowany kilogram kaszki kukurydzianej z melasą, 4 kilogramy czarnej lekkiej ziemi , kukurydzę z puszki przetarłem prze grube sito zanętowe i posiekałem bardzo drobno garść gnojaków. Na haczyk zakładałem dwa maleńkie gnojaki. Zanęciłem na 13 metrów i na 11 metrów to samo. Po 15 minutach zaczęły wchodzić w przygotowaną mieszankę i grzebać w niej, gdyż pojawiały się delikatne bąbelki powietrza na powierzchni wody , sygnalizujące ich obecność w łowisku. Tak łowiąc na zmianę raz daleko, raz blisko odłowiłem 220 linków od 20 do 35 centymetrów , a pracownik właściciela łowiska pakował ryby do kadzi na samochodzie w celu wywiezienia do dużej sieci handlowej. Do dzisiaj pamiętam skład mieszanki, gdyż tylko tym można było uniknąć słonecznicy.

Na jednych z zawodów GP Polski, na Wiśle w Drewnicy, panowały bardzo trudne warunki, złowienie czegokolwiek było nie lada wyczynem. Przygotowałem  dla całej drużyny zanętę na ukleje, taki był zamiar na trening, ja złowiłem 2 uklejki , junior 2 , kobieta 3 , pozostali zawodnicy byli zerowi. Nie dało mi to spokoju i pojechałem jeszcze po południu nad wodę i zacząłem kombinować. Po godzinie różnych prób i ,,kombinacji alpejskich”. Bingo – nęcąc pod nogami przy samym brzegu czystą grubą ochotką w połowie toni (gruntu) pojawiły się sympatyczne płotki. Przeniosłem się o 100 metrów dalej i tym samym sposobem również były . Całe zawody drużyna nasza stała na pudle a ja byłem 4 indywidualnie. Pamiętam wyniki z mojego sektora. Pierwsze miejsce na 45 startujących w sektorze, zajął Darek Abramowicz z Gdańska (dwa klenie) ja miałem 8 płotek, trzeci Marcin Samet 12 uklejek.

Dalszy ciąg nastąpi …..

TAKTYKA – PODSTAWA WĘDKARSTWA WYCZYNOWEGO część 6

Jedne ryby nęcimy większymi polami nęcenia, inne punktowo, czasami jest to nęcenie mieszane, a czasami liniowe. Stare dobre książki o wędkarstwie wyczynowym, przedstawiały sposoby nęcenia, jednak dzisiejsze wędkarstwo jest w zupełnie innym punkcie zaawansowania. Wszechstronna wiedza daje wszystkim możliwości, zastosowania taktyki do istniejących warunków i gatunków w danym łowisku. Trening przed zawodami , ma pomóc zawodnikowi w określeniu prawidłowej taktyki. Czytającym skrupulatnie mój UNIWERSYTET pewnie zapadło w pamięci opisanie mistrzostw świata w Portugalii , gdzie nie była stosowana ani zanęta jak i ziemia. To jest zastosowanie prawidłowej taktyki do określonych warunków jak i gatunku ryby. W waszych głowach musi dokonać się mała rewolucja, gdyż zadawane mi pytania dotyczą w 80 % zanęty, nie pytacie o taktykę, sprzęt, zestaw, sposób podania a głównie o zanętę.

Widzę statystyki czytanych artykułów przez uczestników mojego UNIWERSYTETU, 65% czytelników klikało w opisy mieszanek zanętowych i temat ,,mieszanki firmowe”.

Zanęta to tylko jedno koło w samochodzie !!! kolejne części samochodu to, nawilżanie, ziemia, połączenie tych składników, woda, sposób podania ,ilość podania sprzęt, zestawy, budowa stanowiska – silnik samochodu to taktyka. Chyba , że większość z was chce jeździć samym kółkiem – życzę szerokiej drogi !!!!

W taktyce nęcenia musimy najpierw określić gatunek lub gatunki które głównie będziemy odławiali,  uwzględnić gatunki uzupełniające, które ewentualnie przyniosą nam punkty (ryby w siatce), czas rozmywania porcji zanęty podanej na wstępne nęcenie, ilość  zanęty i robactwa podana na pierwsze nęcenie, obszar połowu, czas pierwszego donęcania. Aby przybliżyć Wam to praktycznie posłużę się rzeką Wieprz w okolicach Lublina.  Założeniem jest złowienie w pierwszej kolejności większej ilości płotek, krąpi, jelcy i ewentualnie jazi i kleni a w końcówce łowienia większych ryb typu leszcz, duży jaź czy kleń. Specyfika wody i ilość poszczególnych gatunków sama podaje wybór taktyki. Na nęcenie wstępne przygotowuję dwie porcje tej samej mieszanki , jednak jej pewna część czyli 1/5 jest przygotowana oddzielnie. Przygotowuję bazę zanętowa samodzielnie z pieczywa słodkiego, bułki tartej, kaszki kukurydzianej  i herbatników w ilości 1 kilograma, to wzbogacam szklanka Gros Gardonsa, oraz szklanką Kremkusa. Mieszam trzy opakowania ziemi jasnej ciężkiej wiążącej , jedno czarnej lekkiej. Po przetarciu przez sito mieszam to wszystko z zanętą i jeszcze raz przecieram. Dzielę przygotowana mieszankę na pięć porcji. Jedną z tych porcji( będzie na duże ryby zalegająca denna) wzbogacam jaszcze 1/2 opakowania wspomnianej  ziemi wiążącej oraz szklanką corah melase. Dzielę tą porcję na dwie części,  z pierwszej kleję  kule zanętowe stopniowo dowilżając aby uzyskać trzy rodzaje spoistości o różnym tempie rozmywania , pozostała część będzie na ewentualne późniejsze donęcanie . Z zanęty która pozostała po pierwszym podziale szykuję inna mieszankę. Dziele ja na dwie części (pierwsza na donęcanie) druga na nęcenie wstępne. Ta porcja na nęcenie wstępne otrzymuje dodatkowo 1/2 szklanki konopi prażonych mielonych, oraz 1/2 paczki ziemi jasnej smużącej. nawilżana jest stopniowo, coraz bardziej podczas klejenia kolejnych gałek . Podaję zanętę cięższą (denną) na szczytówkę, tę lżejszą (pracującą – smużącą) powyżej szczytówki około 50 – 100 centymetrów. Zestaw wstawiam podczas początkowego okresu łowienia o 1 metr poniżej pola nęcenia i odławiam na rozmyciu zanęty pierwsze mniejsze ryby. Wraz z upływem czasu wstawiam zestaw coraz bliżej pola nęcenia. Po złowieniu pierwszej dużej ryby, zmieniam topa na zestaw z gruntem ustawionym więcej  o 10 centymetrów i donęcam zanętą denną nie pracującą wraz z grubszym robactwem. W przypadku nie pojawienia się dużych ryb , donęcam rytmicznie co kilka ryb zanętą pracującą.

Tak oto wygląda taktyka nęcenia dla takiego łowiska. Inne przykłady niebawem.

Dalszy ciąg nastąpi………..

TAKTYKA – PODSTAWA WĘDKARSTWA WYCZYNOWEGO część 5

Dotarliśmy  z naszymi wykładami do najciekawszej części taktyki czyli nęcenia !!!

Nowoczesne wędkarstwo wyczynowe oparte jest właśnie na taktyce zwłaszcza nęcenia. Podstawą jest jakość wrzucanego ,,towaru do wody”,  a nie ilość,  jak to miało miejsce jeszcze 15 lat temu. Sposób podaniaprzemyślana strategia, precyzja podania i rozsadek w połączeniu z myśleniem !!!!

Teraz to co przeczytacie wieloma wstrząśnie i to bardzo. Wasza wyobraźnia musi teraz zadziałać maksymalnie ,a to co przeczytacie ma utkwić w waszych głowach na wiele lat. Zanim omówię wszelkie podstawowe taktyki ,podam to co jest kwintesencją nęcenia.

Zadajcie sobie pytanie – czy pięknego pachnącego kotleta ze świeżego schabu w panierce z białej bułeczki a podanego na szmacie do mycia podług – zjecie ?????

Czy zamrożony  kotlet schab w  byle jakiej panierce podany na wielkim talerzu  z dwoma gałkami ziemniaków poproszonych koperkiem i zestawem surówek ozdobione listkami kolendry i bazylii, przyniesione w ekskluzywnej restauracji przez kelnera i podane elegancko ze słowami ,,smacznego” – zjecie ???

Odpowiem za Was wszyscy bez wyjątku zachwycicie się tym z restauracji a nie tym na szmacie. Pisałem Wam wcześniej , że ryby tak jak ludzie widzą ,czują, myślą i w wielu sytuacjach lepiej od nas samych. Najlepsze robactwo i zanęty nie sprowadzą ryb i ich nie przytrzymają w łowisku, gdy nie podamy tego wszystkiego w odpowiedni i elegancki sposób . Każda gałka zanęty podana w łowisko musi coś oznaczać , jedna zachęcić zapachem czy praca inna przytrzymać ryby odpowiednim zasobem mięsa. Większość z Was popełnia ,,grzech chytrości”, polega na podaniu podczas nęcenia wstępnego zbyt dużej ilości mięsa(przynęt zanętowych ) dotyczy to zwłaszcza wody stojącej oraz kanałów.

Czy gdy ryby słabo żerują, lub jest ich kilkanaście w polu nęcenia, wyjmiecie nadmiar na przykład dżokersa z podwody ???????

Zapewniam Was , że nie !!!!!  Za kilka minut lub kilkanaście ,ryby leżą pod wodą do góry kołami i mają w nosie Wasze najlepsze ochotki i pinki. Są po prostu najedzone !!!!

Przecież wystarczy ćwiartka  szklanki dżokersa na wstępne nęcenie, w przypadku , gdy okazuję się , ze ryby doskonale zerują i pobierają ochoczo naszą przynętę na haczyku, podajemy natychmiast porcję ziemi z dżokersem i przytrzymujemy żerujące stado.

Opracowywana taktyka musi zawierać wszelkie ewentualności, dobre żerowanie , słabe , wczesne pojawianie się ryb lub opóźnione, przerwy w żerowaniu( penetrowanie przez stada ryb swoich rewirów, na których odbywają wędrówki w celu żerowania), stałe intensywne żerowanie, wejścia w późnej fazie zawodów większych ryb, przybliżenie się żerujących ryb do brzegu. Zanęta oraz wszelkie składniki podawane podczas zawodów lub wędkowania rekreacyjnego maja być przygotowane z rozmysłem i założeniem taktycznym.

Pisałem o właściwościach przywołujących zawartych w zanęcie, to one przywołają ryby nie dżokers ,którego większość zawodników (raczej wszyscy podadzą co 10 metrów na cały dzień posiłkowy ryb). One mają czuć zapach ( przyjemny dla nich), widzieć cząsteczki zanęty pracujące w toni lub opadające na dno i wyszukiwać przynęty zanętowej. Płocie jak większość z Was się orientuje pobiera pokarm z toni, gdy ochotki leżą na dnie , płotka podpływa nad to miejsce, porusza przez chwile intensywnie płetwami i poderwane cząsteczki i dżokersa połyka, gdy jej coś nie pasuje natychmiast wypluwa z pyszczka. Leszcz pobiera z dna  ochotkę, chwytając ja za jeden koniec i wypluwa na ułamek sekundy by ponownie całą połknąć. Stąd bierze się delikatne wynurzenie antenki, a następnie zatopienie. Klenie pochłaniają chmurę zanęty wraz z robactwem jak odkurzacz, podobnie zachowują się jazie. Brzana podrywa kamienie odwraca w poszukiwaniu kiełży lub chruścików, przesunięcie gały zanętowej lub oderwanie od nie kawałka zanęty z robactwem nawet ze żwirem to błahostka. Sumiki karłowate połykają w czasie zerowania całe mniejsze gałki zanętowe (można w ciągu 5 do 10 minut mieć czyste pole nęcenia gdy pojawia się stadko tych smakoszy wszystkiego bez wyjątku. Tylko duże krąpie pobierają pokarm również z dna, w większości przypadków stają stadem na rozmyciu zanęty i przesuwają się w jej kierunku pobierając w toni  pasujące im pokarmy, następnie spływają w dół kilka metrów i płyną pod prąd w kierunku zanęty, gdy przestają spotykać ,,mięsko” odpływają w inny rejon i tam szukają pokarmu. Teraz znając podstawowe informacje o  żerowaniu, dopasowując to do łowiska ,pory roku i warunków atmosferycznych,  możemy obrać taktykę nęcenia na nasze  zawody lub wyprawy wędkarskie. W dalszej części podam przykłady taktyki.

Dalsza część nastąpi …..

TAKTYKA – PODSTAWA WĘDKARSTWA WYCZYNOWEGO część 4

Wykłady wykładami a wielu z Was mogło zweryfikować pobierane nauki z praktyką na pierwszych zawodach. Weryfikowali też zawodniczki i zawodnicy czołówki krajowej startujący w Pucharze Łuczniczki na kanale w Bydgoszczy. Wyniki jak przewidywałem były mocno zróżnicowane, a decydowały leszczyki i jazie. Płotka , która jest na tarle skutecznie wyeliminowała się sama z ,,walki z zawodnikami” a ukleja , która jeszcze dwa tygodnie temu przeszkadzała w prawidłowym wstawieniu zestawu -ZNIKNĘŁA . Kłaniała się tu taktyka , którą jak zwykle obrali prawidłowo zawodnicy klubu TRAPER. Gdy będziecie czytali wyniki z tych zawodów zastanówcie się nad sensem trenowania na trzy lub dwa tygodnie przed zawodami ?? Woda i zachowanie ryb jak wiele razy pisałem zmienia się nawet w ciągu jednej nocy a co tu mówić o kilku tygodniach. Jest to zmarnowany czas i wyrzucone w odę pieniądze. Wracając do wykładów z taktyki trafiamy na taktykę dostosowywaną do gatunku ryb. Wielokrotnie pytają mnie wędkarze i zawodnicy ,jak udaje mi się tak celnie wybierać taktykę do łowiska . Moim podstawowym pytaniem jest zawsze – czym wygrywa się zawody na tej wodzie, jaka jest głębokość , jakie gatunki ryb wiodące oraz jakie jest dno ??? W przypadku rzek i kanałów  pytam jeszcze o szybkość uciągu. Gatunki ryb, które w głównej części dominują na łowisku wskazują nam, na jakie ryby w pierwszym rzędzie należy się przygotować. Jeżeli w łowisku są inne gatunki w mniejszej ilości, a gwarantują wagowo poprawę wyniku powinniśmy o nich tez pamiętać. Z pośród łowisk tak zwanych,, jednorodnych – jednogatunkowych” są jeszcze łowiska wielogatunkowe. Te pierwsze z góry narzucają obranie taktyki na dany gatunek, na tych drugich na taktyka należy popracować . Co to oznacza ??? Trzeba dokładnie przeliczyć wagowo opłacalność łowienia określonego gatunku, lub sposoby pogrubienia ryb. Dam przykład łowienie płotek było w/g mojego zdania nie opłacalne , zdecydowałem się na dość  ryzykowną taktykę łowienia uklejek. Zdawałem sobie sprawę , że jeżeli uklejki odskoczą lub gwałtownie zmieni się pogoda mogę mocno ,,POTOPIĆ”. Jedyny pozytywny wniosek który się nasuwał to fakt, że do płotki mogę zawsze wrócić i jeszcze ich łowić. Ta ryzykowna taktyka przyniosła skutek, łowiłem przez 20 minut uklejki w tempie 2 sztuki na minutę. Po tym okresie przestały całkowicie brać – po prostu zniknęły i przestały żerować. Przechodząc na tyczkę na zanęcone wcześniej płotki miałem w sektorze przewagę nad najlepszymi zawodnikami łowiącymi tylko płotki na tyczkę około 400 gram. Zająłem trzecie miejsce w sektorze wyprzedzili mnie zawodnicy którzy złowili po jednym leszczu. Podam inny przykład, gdy błędnie obrałem taktykę i poniosłem porażkę i wielkie lanie od całego sektora. W łowisku było bardzo mało ryby, złowienie jednej dużej ryby dawało pewne miejsce od 1 do 5 , natomiast szukanie pojedynczych uklejek czy ploteczek dawało marne szanse na dobry wynik. Postanowiłem postawić na tylko duże ryby, nie rozłożyłem uklejówek , gdyż na dwóch ostatnich treningach można było złowić tylko około 10- 20 sztuk podczas trzech godzin łowienia. Zanęciłem na 14 metrów (w tamtych czasach można było łowić nawet 16 metrów), przez pierwszą godzinę łowienia miałem tyko jedno branie , w drugiej godzinie miałem dwa brania, w trzeciej  złowiłem jednego jazgarza !!! Byłem ostatni na 42 startujących w sektorze i ostatni w całych zawodach. Mój sektor wygrał Jurek Tomaka, który na uklejówkę złowił kilkanaście uklejek i około trzydziestu małych płotek. To mu wystarczyło by w całych zawodach stanąć na podium. Błędna  taktyka dobierana do gatunku nie jednemu przyniosła wspomnianą prze zemnie porażkę. Pamiętajcie o kilku podstawowych informacjach związanych z taktyka kierowana go wybranych gatunków. Jazie i klenie pobierają głównie zanętę i przynętę zanętową w toni !! W związku z powyższym nasza zanęta musi pracować, Zestaw powinien być zbudowany tak, by haczyk był nad dnem lub w ostateczności na styk z dnem, w takich warunkach gdy w łowisku występują jeszcze  leszcze, często ,,wyskakują” od dna i pobierają przynętę w toni. Takim zestawem lub zanętą nie mamy szans na brzanę !! Gdy tym samym jaziom chcemy sprawić ucztę i ich pobudzić wystarczy podawać w zależności od uciągu czerwoną pinkę strzelaną z procy lub podawana z luźną glinką. Jazie chodzą stadami, zaraz po złowieniu pierwszego należy pozostałe pobudzić we wspomniany sposób.

aj

Jazie wymaganiami nie stawiają wysoko ustawionej poprzeczki natomiast , są płochliwe, lubią czerwony kolor (pinkę fluo czerwoną), najczęściej ustawiają się na rozmyciu zanęty.

Ustalenie taktyki do gatunku ryby to wielka sztuka, którą nawet ja do dzisiaj zgłębiam. W ubiegłym roku starałem się oddzielić leszcze od płotek na zalewie Zemborzyckim. Na trzy próby zakończone pozytywnie  w jednej mimo pewności , że już wiem o co chodzi , po dwóch godzinach zamiast leszczy miałem tylko jednego małego za 75 gram reszta to płotki okoniki, bolenie. Stosowałem tylko topioną pinkę i siekane gnojaki , w trzech przypadkach łowiłem w większości leszcze, nawet 1,5 kilograma, a w tym jednym leszczy nie było. Wcześniej omawiałem styl łowienia anglików , którzy wykorzystują kilka metod i kilka odległości połowu. Robią coś jeszcze bardziej zaskakującego , na przykład w połowie zawodów zaczynają nęcić bardzo smużąco i grubymi przynętami zanętowymi . Zaczynają w większości przypadków łowić grubsze ryby od konkurencji.

Pamiętajcie o wspomnianych przykładach obrania taktyki tak byście mogli łowić więcej gatunków nie tylko jeden.

Dalszy ciąg nastąpi ……….

TAKTYKA _ PODSTAWA WĘDKARSTWA WYCZYNOWEGO część 3

Kończyliśmy poprzedni wykład na wpływie warunków atmosferycznych na zaplanowanie odpowiedniej taktyki. Kierunek oświetlenia , zwłaszcza słońca ma wielokrotnie decydujący wpływ na rozmieszczenie się gatunków ryb w łowisku. Bagatelizując ten decydujący o końcowym sukcesie warunku nie osiągniemy pozytywnego końcowego wyniku. Ukleje żerujące pod powierzchnia wody, ustawią się do zanęcanego pola zawsze od strony słońca, aby drapieżnik ich nie widział. W takie słoneczne dni , drobnica żerująca przy roślinności chowa się od strony zacienionej, na rzece ryby przyklejają się do przybrzeżnej pułki, gdzie nasłonecznienie jest mniejsze przez załamanie się światła na kancie półki. Wszelkie załamanie pogody ,powoduje zawsze u ryb osłabienie zerowania oraz zmianę miejsc stałego bytowania. Wietrzna pogoda na płytszych zbiornikach , powoduje wzmożone żerowanie leszczy i ich stadne wędrówki po obszarze, który zwykle pokonują w poszukiwaniu pokarmu. Przeciwnie płocie podczas takiej pogody gromadzą się w większe stada i obserwują czy nie ma w pobliży aktywnych drapieżników. Jak wcześniej wspominałem wszelkie ochłodzenia , wyganiają ryby  z płytszych stanowisk łowiska . Przemieszczają się na głębszą wodę która tak szybko się nie schładza. na te wszystkie wspomniane zjawiska musicie reagować wybierając metodę, miejsce  i taktykę łowienia.

Kolejny bardzo istotny element taktyki wędkarskiej to obranie optymalnie najlepszej przynęty i wielkością i rodzajem. W temacie o przynętach i ich zakładaniu na haczyk , wiele było powiedziane, jednak co to ma do taktyki ??? Bardzo wiele !!!! Przede wszystkim na haczyk zakładamy to czym nęcimy. Wielkość przynęty zmieniamy wraz z intensywnością żerowania oraz wielkościami ryb. Zakładanie dla przykład, pęczka z gnojaków   podpartego kasterem na pierwsze wstawienie, już z góry eliminuje łowienie drobnych ryb i daje znikome szanse na złowienie domniemanego leszcza- chyba że w łowisku nie ma innych ryb a my jesteśmy pewni w 100% , że zaraz po zanęceniu leszcz tam będzie. Zawsze zaczynamy od przynęty najdelikatniejszej i najmniejszej ,,OCHOTKA HAKOWA”. Gdy stwierdzimy , że ryby intensywnie pobierają pokarm i mamy pełne brania, donęcamy mięskiem i przechodzimy na kanapkę pinka z ochotką, gdy to się sprawdza, to dopiero teraz możemy założyć samą pinkę  lub kilka. W podobny sposób łowimy w rzece zaczynamy od pinki lub dwóch i stopniowo przy intensywnych braniach przechodzimy na grube białe robaki. W przypadku pojawienia się leszcza, natychmiast donęcamy ziemią z dżokersem i glizdami siekanymi. Na haczyk zakładamy kanapkę z gnojaka z białym grubym lub gnojaka i dwóch ochotek. Na łowiskach karpiowych początkowo na haku powinna być przynęta mięsna (o ile nie przechwytuje nam drobnica), po wejściu karpi w pole nęcenia (co charakteryzują podrygiwania spławika lub puste zacięcia ) powinniście zanęcić z procy lub kubka kukurydzą z gotowanymi konopiami i założyć na haka kukurydzę podpartą białym barwionym na kolor żółty. Wygrane zawody GP Polski na kanale Szymońskim rozegrałem w pierwszej turze łowiąc od początku do końca jedną ochotką (pogoda, temperatura, stanowisko), natomiast w drugiej turze łowiłem tylko na jedną pinkę  zakładaną na haczyk w sposób podobny, jak przy łowieniu uklejek. W ten sposób na jedna pinkę łowiłem tyczka po trzy do pięciu ryb bez zmiany przynęty (dobre stanowisko, pogoda). Wielokrotnie zwiększenie przynęty  hakowej  powoduje wzrost  wielkości odławianych ryb, czasami powoduje całkowity zanik brań. Tu musimy sami zadecydować i bardzo szybko zareagować na takie zmiany. Opisując mistrzostwa świata prezentowałem zdjęcia z Hiszpanii , tam w pojemnikach na robactwo zawodniczki miały kukurydzę, grube białe i kastery. W Portugalii jak opisywałem łowiło się tylko na białe i tylko nie barwione. Przestrzegam ,, mega- wynalazców” przed stawianiem całego arsenału przynęt na blacie pomocniczym lub karuzeli. Łowicie na jedną lub dwie a w pojemnikach trzymacie kasę dla pokazu , którą wyrzucicie do kosza na śmieci. ma tam być tylko to, na co będziemy łowić według ustalonej taktyki. Zawody nie są czasem prób i doświadczeń. Od tego są treningi i częste wędkowanie rekreacyjne.

Dalszy ciąg nastąpi …….

TAKTYKA – PODSTAWA WĘDKARSTWA WYCZYNOWEGO część 2

Poniżej zapowiadany schemat trzymania tyczki podczas połowu na bardzo płytkim łowisku.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nawet cień wędki w przypadku połowu na płytkim łowisku może odstraszać przybywające do pola nęcenia ryby. Najmniej płochliwa drobnica swoją ruchliwością bardzo często wprowadza w łowisko drapieżniki. Większe egzemplarze bardzo skutecznie odstraszycie większym gruntomierzem przeciągniętym kilkukrotnie po dnie.

Łowiska bardzo głębokie wymagają zastosowania specyficznego nęcenia. Jest ono podobne do nęcenia rzecznego . Zanęta powinna być bardziej dociążona w celu szybszego i celniejszego dotarcia w pole nęcenia. Jako dociążenia zastosujcie ziemię wiążącą ciężką w ilości zapewniającej spoistość mieszanki jak też umożliwiającej jej prawidłową pracę lub rozmywanie na dnie łowiska. Łowisko takie wymaga zastosowania długich topów , przez co mamy do czynienia z długimi zestawami . W tym przypadku trzeba zastosować cięższe zestawy, czyli ze spławikami o większej gramaturze. Im ryby biorą lepiej tym nasze spławiki zastosowane na głębokiej wodzie powinny być o większej gramaturze. Ich czułość jak pisałem wcześniej uzależniona jest od zastosowanego materiału jako antenki spławika. W przypadku połowu  odległościówką należy zastosować spławik przelotowy, z obciążeniem na żyłce zwiększającym się wraz ze wzrostem głębokości.

Łowiska o bardzo szybkim uciągu np. rzeka Watra w Witnicy. Wymaga specyficznego nęcenia (w zależności od poławianych gatunków) oraz odpowiednio dobranych zestawów zbudowanych ze spławików płaskich i gramatury dobranej do gatunku jaki mamy zamiar odławiać. Na tej rzece (zresztą na innych szybkich również) nie możemy bagatelizować ryb przebywających przy samym brzegu (burcie). Przebywają tam małe płoteczki, krąpiki, uklejki, okoniki, kiełbie i jazgarze. Ilość ryb w tym rejonie rośnie wraz z przyborem rzeki. Dzieje się tak z dwóch względów , pierwszy to jest tam wolniejszy nurt (ryby nie muszą tracić zbyt wiele energii na jego pokonanie) ,drugi – podczas przyboru rzeka wymywa z zalanego brzegu mnóstwo robactwa z traw oraz zalanej ziemi i kamieni.

Wszelkiego typu pułki podwodne , rynny przybrzeżne oraz opaski z kamieni lub faszyny to potencjalne miejsca gromadzenia się ryb. To musimy brać pod uwagę planując taktykę na zawody lub trening. Łowienie 13 metrowym kijem bez dogłębnego sprawdzenia łowiska  na zasadzie ,,bo inni tam nęcą” jest dla mnie niedopuszczalne. Zapewne na blogu jest kilka osób , którym sprawiłem ,,lanie” na Bugu łowiąc topem plus dwa elementy. Ja do wagi po trzech godzinach podałem ponad 6 kilogramów płoci, krąpi i okoni. Najlepszy za mną zawodnik miał dwa leszcze po 1 kilogramie i kilka krąpi. Na poniższym rysunku miejsca bytowania ryb w rzekach.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kółkiem zaznaczone miejsca podania zanęty 1) rynna rzeczna, 2) materac z faszyny, 3) opaska kamienna.

Łowiska zarośnięte roślinnością. Jest to jedno z najgorszych stanowisk, które was może spotkać w karierze zawodniczej lub przygodzie wędkarskiej. Skoro takie występują to też trzeba sobie z nimi radzić. Po pierwsze szukamy na całym stanowisku najmniejszej wolnej przestrzeni bez roślinności i tam się ustawiamy z naszym koszem do siedzenia. Po drugie przygotowujemy topy do łowienia z dna w naszej wolnej przestrzeni oraz topy do łowienia drobnicy znad roślinności. Zawsze nęcimy zanętą smużąca wokół naszej wolnej ,,plamy”, natomiast w wolne pole podajemy mniej mieszanki, ale bardziej treściwą. Bywa jednak , że nie mamy żadnych szans na znalezienie przestrzeni na dnie wolnej od roślinności. Jedyna słuszna metoda połowu to tyczka bardzo delikatne zestawy, wygruntowane nad roślinnością, nęcenie częste smużące zanętą lekką, pozostająca na liściach i łodygach roślinności. Przynęty zanętowe podawane tylko luzem i w nie wielkich ilościach . Alternatywą na takich łowiskach jest metoda odległościowa, w celu łowienia tuż za zalegającą dno roślinnością.

Każde łowisko rozpatrujemy zawsze inaczej. Dam kilka przykładów. Wiosną, kiedy roślinność jeszcze nie przeszkadza w podbieraniu ryb , możemy zastosować krótki podbierak , w pełni lata na tym samym łowisku, z tym podbierakiem pozostawimy większość ryb w roślinności wynurzonej, w przybrzeżnej strefie łowiska. Zanęta stosowana wiosną na rzece jest bezużyteczna w pełni sezonu, gdy ryby pobierają znaczne ilości pokarmu a zanęta musi być treściwa. Upalne dni sprzyjają pobieraniu pokarmu z powierzchni wody nawet duże płocie potrafią podnieś c się pod powierzchnię wody i pobierać pływające kastery lub prane i suszone białe robaki. Przestrzegam wszystkich przed rutyną w przygotowaniach do łowienia w bardzo dobrze znanych łowiskach.

Łowiska mają swoje małe tajemnice , które po latach dają  się poznać, jednak ryby rosną (tak jak ludzie) pojawiają się nowe młodsze roczniki danego gatunku i miejsca uzyskiwania najlepszych wyników. Pamiętajcie, nawet zmiana temperatury wody o zaledwie 2 stopnie wygoni ryby z miejsca, gdzie w dniu poprzednim złowiliście kilka kilogramów.

W ten delikatny sposób przeszliśmy do kolejnego,, pod tematu” naszych wykładów o taktyce. Nie tylko temperatura wody i otoczenia pobudza lub otępia ryby. Wiejący umiarkowany wiatr wskazuje na zastosowanie określonego sposobu i metody łowienia. Przyjeżdżamy nad wodę, a tu ,,BĘC !!!!” wiatr wieje  i zaczyna się nerwówka zestawy za lekkie spławiki za małe , antenki za krótkie i tak dalej. Podstawa to śledzenie aktualnej i przyszłej pogody, kierunków i siły wiatru, zachmurzenia , temperatury oraz stanu wody (poziomu wody na rzece). Zawsze można poczynić przygotowania znacznie dokładniejsze i obrać prawidłowe założenia do taktyki łowienia.

Dalszy ciąg nastąpi ………

TAKTYKA – PODSTAWA WĘDKARSTWA WYCZYNOWEGO część 1

TAKTYKA – magiczne słowo, tak wiele znaczące, a tak rzadko stosowane.

Zanim zajmiemy się najszerszym z tematów współczesnego wędkarstwa, przybliżę koleżankom i kolegom znaczenie tego magicznego słowa. Taktyka to znaczenie kilku czynności , które planujemy (zamierzamy ) wykonać przed rozpoczęciem zawodów oraz w ich trakcie. Dotyczy to :

-obrania metody połowu

-odległości połowu

-sposobu nęcenia

-ilości nęcenia

-rodzaju przynęty zanętowej

-gatunku poławianych ryb

-przynęty hakowej

-warunków atmosferycznych

-łowiska

-pora roku

Te podstawowe czynniki, z których składa się taktyka musimy jeszcze podzielić na (czynniki pierwsze) szczegółowe składowe. W celu obrania odpowiedniej taktyki , przeprowadzamy treningi jak wspomniałem wcześniej polegające na jak najbliższym poznaniu łowiska, rybostanu i jego upodobań. Podstawa w wędkarstwie spławikowym której uczę od lat moich uczniów to :

ŁÓW PUNKTY NIE RYBY !!!!!

Co to oznacza ???? Nie nastawiajcie się z góry na łowienie dwóch trzech leszczy po 1 kilogramie tylko łówcie pewne krąpie i płotki. Nie łówcie sporadycznie biorących płotek , tylko odławiajcie systematycznie małe uklejki. Ktoś zapyta dla czego?? Zatniecie trzy leszcze, a wyholujecie tylko jedną sztukę. Na branie płotki czekacie 3 minuty, w tym czasie łowicie od 3 do 6 uklejek.

NIE WYGRYWAJCIE ZAWODÓW W MYŚLACH !!!!!!

Nastawcie się na wyniki średnie w sektorze,  ale zawsze takie same. Co wam przyjdzie z wygrania sektora, jak kolejne dwa starty skończycie na 10 czy 8 miejscu. Bądźcie trzy razy na 5 miejscu, to da 15 punktów, a 1+8+10 da 19 punktów, jak by tego nie liczył to słabszy wynik. Liczenie w taktyce to podstawa. Jeżeli łowienie uklejek 4 metrowym bacikiem daje takie same efekty jak 5 metrowym , to łówcie tym krótszym . Zaoszczędzacie po 5 minut na każdej godzinie połowu. Przeliczając to na tylko 1 uklejkę na minutę, daje to 20 sztuk. Zakładając, że tylko mają po 10 punktów daje to wam wagę 200 gram wyższą. Kolejny przykład odpowiedniej taktyki i przełożenia tego na matematykę. Zamiast łowić pełną tyczką 13 metrów, ten sam wynik można osiągnąć po odjęciu jednego końcowego elementu. Na każdym wyjeździe tyczką zyskujecie 2,5 metra odległości. Teraz liczenie. Zawody trwają 4 godziny , w każdej godzinie wyjeżdżaliście 30 razy czy to z rybą czy bez niej . Trzynastą pokonaliście dodatkowo podczas zawodów 300 dodatkowych metrów – są to trzy boiska do piłki nożnej !!!! nie liczę straconego czasu, gdyż jest to strata około 15 minut. Położony  w złym miejscu podbierak, który odkładaliście za daleko od siebie podczas intensywnego połowu, zabierze po trzy sekundy na jednej rybie. Przeliczcie te straty, to jest taktyka i dyscyplina łowienia. Nie zawsze jest możliwość łowienia mniejszą długością wędki, ale zawsze stanowisko może być przygotowane super ergonomicznie. Wszystko w zasięgu ręki, a zbędne wyposażenie oddalone jak najdalej by było wokół was dużo przestrzeni. Skoro haczyk trzymacie podczas zakładania przynęty w prawej ręce to przynętę hakową pobieracie lewą , to wasze wszelkie robactwo powinno znajdować się po lewej  stronie. Zamiast ręczników położonych za plecami , połóżcie go na kolanach  lub zastosujcie frotowy fartuch. Bałaganiarstwo na stanowisku z ,,przerostu treści nad formą” nadmiaru zbędnego sprzętu (szpanowania), to główny grzech. Nie pomoże wam nic jak sami ,,położycie sobie kłody pod nogi i będziecie chcieli tańczyć” nie zadbacie o komfort łowienia i przejrzystość na stanowisku. Łowisko, które z zasady eliminuje daną metodę połowu w pewien sposób pomaga w wyborze dalszych działań, jednak nie zwalnia nas z dokonania  analizy miejsc, w których możemy liczyć na ryby i ewentualnie podać tam zanętę. Wyboru metody, czyli na przykład tyczka, bat , uklejówka , matchówka – dokonujemy znając wcześniej rybostan dający nam najlepszy z możliwych wyników, a jednocześnie gwarantujący najpewniejszy wynik. Na łowisku, na którym nie ma uklejek, a drobnica przebywająca w zasięgu krótkiego bacika nie gwarantuje wyniku, nie zwalnia was nigdy z pozostawienia jej w pokrowcu . W pewnych sytuacjach , właśnie ten kijek uratuje cenne punkty. Rozłożenie odległościówek to zaledwie kilka minut, wygruntowanie również ok . 10 minut . W sytuacji , gdy ryby przestają żerować w zasięgu tyczki warto szukać jej dalej, mimo iż pierwotna taktyka była opracowana na tylko połów tyczką.

Przybliżyłem Wam tylko namiastkę wiedzy i problemów związanych z taktyką , abyście zrozumieli , że to jest najważniejsza istota łowienia. Obserwowałem klubowe mistrzostwa świata i taktyka Włochów polegała na położeniu tylko po trzy gałki zanęty ciężkiej, natomiast donęcali rytmicznie co 5 minut zanętą smużąca z glinką , Anglicy nieco ciemniejszej zanęty podali po 25 -30 gałek na początek i nic nie donęcali. Po każdym złowionym karpiu Anglicy wyjeżdżali kubkiem i podawali mięso i kukurydzę, a włosi nadal co pięć minut smużącą zanętą i wynik końcowy następujący – Anglicy i Włości na podium mistrzostw świata. To powinno wam wiele uzmysłowić, że nie ma jednej cudownej i słusznej taktyki . Natomiast są sposoby prowadzące do końcowego  sukcesu. Zaczniemy od końca naszych czynników przybliżających taktykę.

Pora roku powinna wam dać pewna pomoc w zakresie szukania rybostanu. Wczesna wiosną i późną jesienią, drobne ryby przebywają w pobliżu brzegu, a grubsze na głębokiej wodzie. Ta wiedza już jest poniekąd wskazówką, gdzie są poszczególne gatunki ryb i jak się do nich dobrać.

Łowiska bardzo płytkie wymagają stosowania dłuższego topa, w celu przetrzymywania szczytówki z daleka od pola nęcenia i gromadzenia się ryb. Poniższy rysunek przedstawi sposób w jaki  trzymamy  wędkę. Na takich łowiskach w 90 % przypadków, a zwłaszcza w czystej wodzie nęcimy bardzo często ale smużąco i niewielkimi ilościami . Łowienie polega na zanęceniu w pole łowienia , uniesienie wędki do góry wykonanie wachlarza zestawem ,,jak wahadło w starym zegarze” i zarzucenie boczne zestawu w pole nęcenia tak, by szczytówka nie znajdowała się w pobliżu zanęconego miejsca. Korzystne jest strzelanie z procy, a mniej wskazane wyjeżdżanie z kubkiem do nęcenia.

Dalszy ciąg nastąpi ………

TRUDNE PYTANIA – ,,BRUNA”

Rzeczywiście w swoim wpisie o procach zamieściłem fotografię pobraną z ogólnie dostępnych materiałów zamieszczanych w internecie. Fotografię zmieniłem, na tak zwaną katalogową. Zrobiłem to z pełna premedytacją, gdyż BRUNO w pewnym sensie uprzedził mój kolejny wpis o pisanych bzdurach przez niektórych autorów tekstów i książek oraz ogólnie pojętej ,,niewiedzy” – czytaj naiwności wędkarzy wędkarzy na temat sprzętu. Zacznę od odpowiedzi koledze BRUNO – najbardziej nieudany plastik w tych procach zastosowała firma produkująca ten model w wersji z zieloną rączką dla Sensasa. Posiadam taką procę od czasu startu w mistrzostwach Polski w Krakowie. Pisałem już na ten temat ,ale powtórzę. Strzelaliśmy (wszyscy członkowie klubu MIKADO) właśnie takimi procami, strzelaliśmy na 60 metr !!!!! Na treningach strzelałem do 80 metrów, tylko nie było szansy na zarzucenie zestawu z 30 gramowym spławikiem na taką odległość!!!! Twoje problemy z odległością w strzelaniu zapewne są brakami odpowiedniej techniki. Omawiana proca z regulacją naciągu , produkowana jest dla wielu odbiorców. Na początku swojego UNIWERSYTETU wspominałem o sprzęcie i producentach lub dystrybutorach. Produkowane przez moją firmę Vimba spławiki trafiają na rynki całej europy , trafiają nie tylko z moim logo ale również innych znanych marek związanych ze sprzętem wyczynowym. Dzieje się tak samo z procami , zanętami, ciężarkami i tak dalej. Dla ciekawych rozwiązań technicznych i handlowych podam , że do tego modelu procy stosowane są na zamówienie odbiorcy kontraktowego różne gumy i koszyczki. Na zdjęciu poniżej koszyczki do tego modelu.

mmm

Zapewniam Cię BRUNO, że te proce ma wiele firm . Myślę, że jasno się wyraziłem,  nie będę musiał jako osoba znana nie tylko w Polsce oraz znany  producent spławików wyczynowych wyjaśniać więcej koleżankom i kolegom, że łowicie innymi żyłkami a zarazem tą sama (różnica w cenie – płacicie za markę a nie żyłkę).

Teraz trochę przestrogi i prawidłowego czytania wszelkich wpisów w internecie, gazetach wędkarskich oraz książkach o tematyce wędkarskiej. Gdy pisze coś zawodnik ( na przykład Tadeusz Zalewski, Jacek Kolendowicz) warto przeczytać i przyswoić, gorzej gdy do pisania zabierają się nie spełnieni życiowo wędkarze, nawiedzeni uzdrawiacze wędkarstwa lub wirtualni wędkarze(przez niektórych nazywani ,,cyber-wędkarzami”). Wspominałem kilka dni temu w swoim wpisie , ze poruszę ten temat z uwagi na liczne listy na pocztę firmową i prywatną związane z tekstami przeczytanymi a niesprawdzalnymi. Przecież koleżanki i koledzy mógłbym pisać godzinami o łowieniu i taktyce stosowanej w Anglii lub Hiszpanii i wielu innych krajach. Ale na jaki grzyb Wam to jest potrzebne . To nawet kadrze narodowej jest zbędne. Mógłbym opisywać z nowoczesnego wędkarstwa Mulletto , ale to też Wam się nie przyda. Czy trudno zapamiętać kilka miesięcy wykładów , gdzie pisałem wyraźnie  -by oszczędzić waszych pieniędzy i czasu podam to co jest najistotniejsze i najbardziej sprawdzalne ???? Trzydzieści lat prze łowionych  na zawodach i treningach, powinno być wystarczającą rekomendacją. Przedstawiłem na przykład najbardziej potrzebne modele i kształty spławików. Przecież nie napisałem ani raz o stosowaniu płaskiego spławika ,,dysk” lub ,,listek” o gramaturze 100 gram – a takimi łowią w Hiszpanii. Potrafią sklejać dwa dyski Gutkiewicza do siebie !!!! Czy to jest Wam potrzebne??? Czy mam omawiać ja złowić ryby w 60 centymetrach wody w stawie w Anglii czy bajorku parkowym w Portugalii ??? Ja to znam mam w głowie na ,,twardym dysku” ale jest to zupełnie nie przydatne w dzisiejszych realiach w Polsce. Pisałem o mistrzostwach  świata. Czy była tam jakaś nadzwyczajna zanęta lub niespotykany spławik???? Nie dajcie się zwariować. Piszę – tak myślę – w sposób zrozumiały i czytelny. Nie namawiam na super nowości lub tylko moje racje , podaję jak na tacy wędkarstwo wyczynowe trzeba tylko pamiętać i teorię przekładać na praktykę. Na koniec zapowiadam wpis o łowieniu w Grecji z brzegu. Na ponad 100 spotkanych greckich wędkarzy ich ryby łącznie złowione nie ważyły tyle co moje przez trzy godziny ???? Z  opisywanych wcześniej postaci – Janusz i Piotrek byli tam ze mną i doświadczyli wiedzy i szkoły DZIADKA. Może w końcu zrozumiecie po opisie greckim czy to łowienie może być skuteczne w Polsce. Nie zabraniam czytać innych książek , lecz autor ma wam podać rozwiązanie problemu a nie nowoczesny sprzęt i zanęty.

METODA ODLEGŁOŚCIOWA NĘCENIE – PROCA część 2

Proce do średnich dystansów to nie tylko te z aluminiowymi widełkami firma Preston posiada w ofercie doskonałe lekkie i solidnie wykonane proce do średnich dystansów. Prezentowane zdjęcie przedstawia właśnie ten model. Bez problemu można strzelać do 40 metrów odległości.

bo7

Na duże dystanse proponuję procę MAVERA o regulowanym naciągu gumy. Jest to najlepsza moim zdaniem proca na rynku do strzelania na duże odległości. Dodatkowym walorem tej procy jest możliwość regulowania naciągu gumy co ma niebagatelne znaczenie.

hhhhh

Treningi z procą przeprowadzałem w nietypowy sposób ale skuteczny.Wybierałem się nad pobliską kopalnię Bogdanka i na tak zwanej zwałce siedziałem z procą na ciężkiej ziemi łupkowej i strzelałem do położonego tam zbiornika. Po zaliczeniu kilku siniaków na palcach i czarnych krwiaków pod paznokciami , nauczyłem się dokładności , cierpliwości a na końcu celności. Po dwóch tygodniach przeniosłem się nad brzeg rzeki Wieprz i tam nauczyłem się celności . Moje gałki z ziemi pobieranej bezpośrednio z brzegu rzeki, wpadały zawsze pomiędzy linia brzegową i 1 metrem od niej.Wyglądało to trochę śmiesznie (w tym czasie byłem prezesem koła w Łęcznej), ze pan prezes zamiast łowić ryby strzela z procy. Nie trzeba dziesiątek kilogramów zanęty i wody. Wystarczy jakieś pole z ziemią i duży kubeł zanętowy do którego po odmierzeniu określonego dystansy , będziecie strzelać.  Zapewniam , że po trzech czterech treningach będziecie widzieli znaczące efekty. Pamiętajcie wszystkie czynności ze strzelaniem należy wykonywać wolno, spokojnie , dokładnie (gałki zawsze tej samej wielkości). Wystarczy 10 takich treningów,  by opanować sztukę strzelania.

Gumy w procach powinny być wymieniane przynajmniej raz na dwa lata , z uwagi na starzenie i ,,przeciągnięcie”

Proc nie przechowujcie w miejscach nasłonecznionych (wyjątek na zawodach).

Każdy strzał wykonujcie tak dokładnie jakby był ostatni w życiu !!!

bo8

Na koniec zdjęcie które było wykonane na mistrzostwach świata. Tak sprzętowo przygotowuje się zawodnik na zawodach tej rangi.

bo9

Policzcie topy i policzcie odległościówki ????

Pozdrawiam DZIADEK