Wiele z wykładów dla młodzieży dotyczyło zastosowania ziemi i gliny w nowoczesnym wędkarstwie wyczynowym. Przewaga zastosowań ziemi nad zanętami jest znacząca. Młodzież z zaciekawieniem słuchała i obserwowała wszelakie sposoby przygotowywania właśnie ziemi. Zaskoczeniem dla nich, oraz dorosłych wytrawnych wędkarzy ,było jak skutecznie rozpraszaczem VIMBA, dokonałem rozklejenia beznadziejnie sfatygowanego dżokersa. Otrzymali tez w prezencie od DZIADKA, jego najlepsze ziemie wędkarskie.
Jak bardzo potrzebne są takie szkolenia niech świadczy fakt , że podczas zajęć z wiązania węzłów , haczyków oraz budowania zestawów wędkarskich , tylko trzy osoby umiały wiązać węzły przyponowe . Po szkoleniu już każdy uczestnik to potrafił , a na zbliżający się po południu trening nad , wodą większość samodzielnie zbudowała zestawy.
Zestaw to podstawa pomyślnych połowów, wystarczy popatrzeć na zainteresowanie młodych wędkarzy. Gdy przekażemy wiedzę w sposób przejrzysty i zrozumiały, to nie będzie problemu z przyswajaniem wiedzy.
Gdy młodzież wyjechała do kina na film, DZIADEK udał się swoim zwyczajem przebadać spinningiem zasobność zbiornika w drapieżniki. Złowiłem kilka okoni. Nie był bym sobą gdybym nie poszukał ulubionych pasiaków.
Największy z okoni miał 22 centymetry.
Szkolenie zakończył maraton pytań z wiedzy wędkarskiej , ichtiologicznej , regulaminu oraz przepisów wędkarskich. Były też pytania tendencyjne typu ,,kiedy wstaje słońce – odpowiedź rano” lub pytanie -ile lat ma żona DZIADKA- możesz się pomylić o 5 lat – odpowiedź 35 -błędna !!!!! 🙂
Osoba popełniająca pomyłkę wstawała , przy drugiej pomyłce udawała się po nagrodę pocieszenia. Zwycięzca otrzymał kołowrotek !!!!!
Kończąc szkolenie podziękowałem kadrze opiekunów na czele z Rafałem Guzowskim.
Ania Podolska mimo codziennych obowiązków i pracy, pojawiała się z siatami zakupów by szykować wraz z kadrą opiekunów kolację. Pomagała przy budowie zestawów i szkoleniu młodzieży. Brawo wychowawcy !!!!
Dziękując organizatorom za zaproszenie , podziękowałem im za wspaniałą organizację obozu i szkolenia . Oni uhonorowali dziadka piękną płaskorzeźbą w drewnie.
Zawiśnie ta pamiątka wśród moich trofeów . Jest piękna i zawsze będzie przypominać wspaniałe chwile w Tuligłowach.
Młodzież miała ufundowane koszulki specjalnie przygotowane na ten obóz. Każdy z uczestników miał wydrukowane tam swoje imię. Właśnie taką koszulkę otrzymałem od młodzieży , a że jest tylko dziadka i jedyna w swoim rodzaju niech świadczą podpisy wszystkich uczestników oraz kadry opiekunów.
Otrzymałem podziękowania od władz okręgu PZW w Chełmie i zaproszenie na kolejne szkolenie wędkarskiej młodzieży.
Na koniec zrobiliśmy sobie wszyscy pamiątkowe zdjęcie.
POZDRAWIAM UCZESTNIKÓW OBOZU ORAZ WSZYSTKICH < KTÓRYM NIE JEST OBOJĘTNA WĘDKARSKA MŁODZIEŻ.
Dziękuję w imieniu uczestników prezesom firm TRAPER , JAXON , władzą i dyrekcji ZO PZW w Chełmie oraz wszystkim bezimiennym pomocnikom i darczyńcom.
Pozdrawiam czytelników DZIADEK