PĘKAJĄCY LAKIER NA SPŁAWIKACH

Otrzymane zapytania w tym temacie, zmobilizowały mnie, do wcześniejszego wpisu na ten temat. Produkcją spławików zajmuję się od 28 lat. W tym okresie, technologie, materiały i maszyny do produkcji przeszły ogromne przeobrażenia. Niezmiennym pozostała tylko balsa, jako podstawowy (najlepszy materiał) do produkcji spławików. To najlżejsze drewno, ma jednak  mimo wielu zalet, też jeden z mankamentów – szybko ,,pije wodę” nasiąka wodą. Stare produkcje odbywały się w większości lakierami nitro, te trwalsze(bardzo rzadko stosowane) wodoodporne były znacznie droższe i dłużej wysychały. W kolejnych latach, producenci tak śpieszyli się z malowaniem swojej produkcji, że zaczęli stosować do produkcji nietrwałe, ale szybkoschnące lakiery i farby do bombek choinkowych. Kolejnymi pomysłami rodem z Chin były lakiery spirytusowe (głównie sitodrukowe). Nie wielu producentów stosuje obecnie przy produkcji(czytaj malowaniu) lakiery najnowszej generacji. Te najnowsze wykonane w nanotechnologii, to lakiery elastyczne wodoodporne z pamięcią. Takimi to lakierami malowane są spławiki w firmie Vimba , której jestem właścicielem. Nie spotkałem się w ostatnich 8 latach, z żadną reklamacją na powłoki lakierowe. Zdarzały się sytuacje, gdy pytano nas jakim lakierem mają zabezpieczyć nasze spławiki. Odpowiedź moja była zarazem pytaniem –PO CO ???

Skoro ja spławikami łowię po kilka lat, to po co komuś dodatkowe lakierowanie ?? Odpowiadano mi , że kiedyś kupili, ale nie Vimba i im tonęły lub brały wodę. Pragnąc pomóc, udzielałem informacji jak pomóc w tym temacie. Zaznaczam, spławik, na którego lakier  naciśniecie w sklepie  delikatnie paznokciem i trzeszczy, nie nadaje się do użytku !!!! Bez względu ja ładny by nie był,  nie bierzcie go do ręki !!!

Tania chińszczyzna, produkty kombinatów spławikowych (gdzie liczy się ilość, a nie jakość) omijajcie wielkim łukiem. Gdy zdarzy się już kupić coś nietrwałego, podpowiem jak sobie poradzić. Aby nie wykonywać prób, czy lakier się zważy(pomarszczy), proponuję zakupić najmniejsze dostępne na rynku opakowanie , wodoodpornego (na przykład do parkietów) lakieru bezbarwnego wodorozcieńczalnego . Następnie  pędzelkiem z miękkim włosiem, pokryć bardzo cienką warstwą korpus spławika, wraz z miejscem połączenia korpusu z antenką i dolnikiem. Tą czynność należy powtórzyć po około 8 godzinach. Tak zabezpieczony spławik , pomimo, że będzie się błyszczał, to będzie posiadał solidne elastyczne zabezpieczenie.

Na produkcji w mojej firmie, ( którą filmowała ekipa TELEWIZJI TRWAM -,, Z wędką na ryby” ) jest pokazany proces lakierowania spławików. Odbywa się on zanurzeniowo, jeden spławik jest w ten sposób lakierowany minimum pięcio  krotnie czasami ośmio  krotnie, zwłaszcza spławiki karpiowe, odległościowe i do bolonki.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

10 myśli nt. „PĘKAJĄCY LAKIER NA SPŁAWIKACH

  1. Dziękuje bardzo za wyczerpującą odpowiedź. Czyli podsumowując – nie jest błędem dodatkowe lakierowanie spławików gorszej jakości, ale w w przypadku Pana spławików jest to bezsensu? 🙂 Pozdrawiam

    Polubienie

  2. Jestem użytkownikiem spławików „Dziadka” . I nie traktujcie tego jako reklamę czy coś w tym rodzaju. Osobiście nie zdarzyło mi się aby te spławiki piły wodę czy pękał im lakier. Nawet jak się wgniecie lakier od napiętej żyłki, jak to pokazał Pan Ciechański w programie ” z wędką nad wodę” wystarczy delikatnie podgrzać i lakier wraca na swoje miejsce.
    Trzeba pamiętać, że spławiki nie są ze stali, i trzeba o nie dbać. A naprawdę mogą służyć latami.

    Pozdrawiam

    Polubienie

  3. a ilu z nas łowi spławikami z Pana fabryki nie wiedząc o tym ?, dla ilu polskich firm robi Pan spławiki ? jeśli to nie jest tajemnica handlowa oczywiście 😀

    Polubienie

  4. Zbroje się Pana spławikami 2 sezon i jeszcze mnie nie zawiodły mam kilka kompletów, ale przyznam się bez bicia, że ja je lakierowałem tylko po to, że miałem wtedy większą pewnosć, że nic się z nimi nie stanie i starczą mi na długo.
    Pozdrawiam !!!

    Polubienie

  5. Ja osobiście łowię już któryś rok zakupiłem około 30 sztuk używanych od kogoś większość w super stanie niektóre mają krzywe metalowe dolniki. Jedyne co mi się przydaża to że dolnik wyjdzie i trzeba go wkleić albo oczko się wyrwie i schodzi nadruk z logo firmy oraz gramatura i to jest najgorsze że nie wiem ile dany splawik ma gram. I posiadam jeden spławik trapera który jest produkcji dziadka bo mam w tym samym kolorze vimbe i na traperze po pękał lakier dlaczego nie wiem. Ale i u najlepszych zdarzają się wady konstrukcyjne. Mimo to zakupiłem od dziadka teraz 20 spławików bo są najlepsze i najtańsze w swojej klasie brawo. Pozdrawiam Bartek.

    Polubienie

Dodaj komentarz